HAniu podpiwniczenia nie mamy (weź sobie to wyobraź....)
Wokół domu jest tzw. opaska, a po całej działce podobno jakiś przedwojenny (ale nie wiadomo, sprzed której wojny) drenaż. Z tyłu ogrodu jest ogrodzenie na podmurówce więc przez nią jeszcze woda się nie przelewa- fosa za siatką nic nie da. Poza tym problem jest taki, że działki po tej stronie drogi w ogóle nie mają dostępu do żadnej fosy.
Pocieszające jest to, że noc bez deszczu i rano wygląda to- wizualnie- nieco lepiej.
Natka witam Cię po zimie
Lulilaj jakże mi miło- dzień dobry dla Ciebie! Obiecuję, że jak się ogarnę (więc nie obiecuję kiedy...), to zlekturuję Twój wątek
Asiu, Edytko, miło Was widzieć

Problem cały na tym polega, że nie wiem co z tym zrobić, ani kogo się poradzić.
Jeśli mam robić totalną destrukcję trawnika i ogrodu w ogóle, to nie ma sensu ruszać z czymkolwiek innym w tym sezonie. Z drugiej strony taki jest mój ogród- w lecie, jak słońce przygrzeje robi się ściśnięta skorupa, jak popada deszcz, to jest bagno...