Bogdziu, Asiu, już zdążyłam się przekonać, że tak szybko rosną. Wogóle, jak się jest już "w słusznym wieku" to czas przyspiesza, wręcz galopuje. Długo oczekiwane i upragnione wnuczusie. Oddaję się im całym sercem. Oby tylko zdrowie dopisało i pogoda, to i w ogrodzie podłubię.
Dziś leje i w ogrodzie woda już stoi. Brr!!
Pozdrawiam z nadzieją, że niedługo słońce nadrobi straty.
Pozdrawiam z okolicy ogród Twój obejrzałam. Przy wnuczkach powinien dać Ci relaks. A przecież trzeba w nim pracować. Możesz dzieci przyzwyczajać. Mój Łukasz jak miał 3 latka wyrywał marchewki własnego chowu do jedzenia. A teraz akceptuje moje ogrodowe prace i kwiatki. Nauczył się oglądać co robią ptaki. Dla niego posadzilam rzodkiewki i truskawki choc pogoda jest dramatyczna i nie wiem czy coś zbierzemy. Pozdrawiam. Zapraszam na mój wątek częściej jak się da czas wygospodarować.
Elu - dziękuję za pochwałę, ale nie wiem, czy na nią zasługuję.
Dla mnie mój ogród jest do niekończącej się poprawki. Co też i tej wiosny czynię. Sama ciekawa jestem efektu.
A propos wnuków. Babcie najbardziej się rozumieją i wiedzą, że to największe skarby, jakie im na emeryturze mogą się przydarzyć.
W ogrodzie relaksujemy się wszyscy. Starsza wnuczka uwielbia, młodsza jeszcze nie, bo to maleństwo 9 mies. Ale wycisza się i wszystko ją ciekawi. Szkoda tylko, że ta deszczowa wiosna dała tak mało okazji do ogrodowego relaksu.
Do Twojego wątku zaglądam po sąsiedzku. Lubię swoje sąsiadki pozdrawiam majowo
We wszystkich wątkach, do których zaglądam widać, że wiosna zagościła u nas na dobre. Choć nie takiej wiosny oczekiwaliśmy.
Pomimo, że w moim ogrodzie trwa jeszcze "wielka akcja przesiedleńcza" to kilka wczesnowiosennych fotografii załączam:
Ciemierniki, na które spoglądałam z kuchennego okna przez całą zimę
Szafirki, żonkile i tulipany, które jeszcze zachowały się z poprzednich lat: