Dziwy nad dziwami, kwitną krzewuszka i rozchodnik w tym samym czasie, nie mówiąc o jabłonce.
Ja co roku kupuję dużo miodu i pszczelarz ma w sprzedaży mieszany,z wszystkich jednocześnie kwitnących roślin. Też jest smaczny, ale czuje się różnicę w smaku, w porównaniu do ubiegłych lat. I zanosi się, że tak już będzie.
Widzę u siebie co Eden Rose wyprawia jak dałam pod krzak obornik kompostowany po pierwszym kwitnieniu. Róże są żarłoczne Twojej też przydałby się taki zastrzyk.
Macham
Oby tak było! Trzeba będzie kupić trochę miodu od prawdziwego pszczelarza, wtedy wyczuwa się faktyczny smak miodu. U mnie pszczoły szaleją. A to rozchodniki, a to przetacznik, pełno ich na szałwii. Teraz jeszcze kwiaty na jabłonce i czereśni
Czytałam u Ciebie Grażynko, że grad zniszczył hosty. Żal, ale co zrobisz. Czekaliśmy wszyscy na deszcz, a nie na grad. Nadzieja w ty, że w przyszłym roku znów będą czarować
A moim, o dziwo! ślimaki dały w tym roku spokój.
U ciebie bogato kwitną, a u mnie jeżówki trzymają się długo, ale są jeszcze młode i słabo rozrośnięte. Za to Silver Dollar piekny ma kwiat. Kup sobie, Aniu
A to mój rozczochrany garnet. Bardzo długie letnie przyrosty.
Też zasiliłam. Miałam niewiele, widać za mało. A wogóle dowiedziałam się, że po pierwszym kwitnieniu Giardzinę powinno się dosć dobrze przyciąć (pędy do grubości małego palca). Ja obcięłam za delikatnie. Ale jakoś tam radzą sobie w tym upale. Szybko rozwijają się i przekwitają.
Aniu, na temat swieżego obornika, to może Ula się wypowie. Ja nie miałam skąd wziąć, więc zbytnio o niego nie zabiegałam. Ale warto.
Kamilko, tylko jedna nie zawodzi. Ta niska First Lady.
Lawędę przycinałam. Chyba też dostały, jak większość liściastych, plamistość liści. Wykonałam oprysk i czekam na kolejne kwitnienie.
Nie wykorzystałam kwiatów lawendy, nie miałam czasu
Jabłonka Ci kwitnie o tej porze? Co to się w przyrodzie teraz wyprawia. U mnie floksy szydlate miejscami kwitną ponownie. Bergenie też kwitły drugi raz. Ale normalne to chyba nie jest.
Jutro muszę obejrzeć lawendę pod kątem plamistości liści. Nie wiedziałam, że ona może ją łapać.
Co do róż, to całkowicie się z Tobą, Elu, zgadzam. Piękne, ale kapryśne i kłopotliwe.
Pozdrawiam.