Pieknotki poza kwitnieniem nie sa jakos szczegolnie atrakcyjne, u mnie wegetuja pomiedzy pecherznicami i tawulami. cala ich uroda wychodzi jesienia, pod warunkiem, ze maja te swoje słynne kulki. moje pewnie w tym roku nie beda miec bo majowy ekstra w gratisie przymrozek -12 zniszczyl mi wiele roslin, ktore akurat były w trakcie kwitnienia jak np. azalie czy pieknoty. azalki jakos sie pozbieraly i kwitły powtornie ale pieknoty to wielka niewiadoma. poza tym je trzeba okrywac czego ja oczywiscie nie robie, bo jestem za leniwa. ale ich zaleta jest szybkie odbijanie mimo przemarzniec. cudowne Callicarpy ma Dana, u niej te kulki to kulki a nie głowki szpilek jak moje. Agata musisz postarac sie o druga sztuke jak chcesz miec kuleczki.
i tu moje miłe panie poddałyscie mi pomysl gdzie przesadzic te moje pieknotki. ajlowiu ja was bo juz do ogrodowego sie wybieralam po natchnienie. pojda na miejsce rodkow a te ida na lezakownie. genialnie wyszlo.
Pięknotek jest przynajmniej dwie odmiany( podejrzewam, że więcej, ale na własne oczy widziałam dwie)
Są raczej lekkie w odbiorze.
Dekoracyjne z kwiatuszków i koralików ( tych pierwszych moja ma masę co roku, tych drugich miała do tej pory co kot napłakał)ale dla mnie najpiękniejsza staje się jesienią gdy wszystkie liście przebarwiają się w intensywny różowy kolor
Pomysł z krzewami popieram. Wyprawy do Kazimierza zazdroszczę. A Emil ze Smolandii jest moim ulubieńcem. W czasach, kiedy był u nas codzienną lekturą, marzyłam o posiadaniu drewutni. Ekranizacja Emila też jest urokliwa w odbiorze.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
No właśnie nie wiem, miało być spotkanie i burza myślowa o ogrodzie ale tak sama... ja nie ekspert. U mnie pomysły tworzą się w wyniku dyskusji i ścierania teorii, ja nie umiem planować, vide mój ogród. Nie będę ci zawracać głowy. Co miałam pomysły i uwagi, już napisałam. Buziak
Podjadę chyba do mamy, która jest po operacji. Stamtąd na Żoliborz 5 minut drogi.
No, konsylium się chyba nie zbierze, ZtŻ ma nade mną przewagę . Więc rzeczywiście mogłabyś być jedyna a burza mózgów we dwie to nie to samo co np. w sześć. Nie mniej jednak, gdybyś miała nadmiar wolnego czasu - serdecznie zapraszam .
Zdrowia dla mamy!