Agatko (przetestuję swoją wiedzę, zanim Toszka przyjdzie)
wydaje mi się, że nawożenie wiosenne lub jesienne bardziej zależy od stopnia przerobienia obornika. Jak świeży, to się go rozrzuca jesienią, jak przekompostowany, to wiosną.
Gleby piaszczyste nawozi się częściej ale w mniejszych dawkach, a gliniaste - odwrotnie.
Zwykle stosuje się roztwór 5%, czyli 50 gramów na 1 litr wody. Opryskuje się jesienią tuż przed opadnięciem liści (zwykle jest to koniec października). To oprysk na choroby grzybowe.
Można jeszcze opryskać opadnięte liście w lutym-marcu.
Wiąz jeśli ma golasy to potrzebuje oprysku promanalem (bawełnica wiązowo-zbożowa). Oprysk w marcu, w momencie jak zaczną delikatnie pękać pąki.
Opadnięte liście wyzbieraj starannie i zutylizuj.
Kompost można teraz sypać, ściółkować. jesli masz w nadmiarze. Obornik jeśli młody, nieprzekompostowany na puch dopiero w listopadzie, grudniu.
Posadzone niedawno trawy (ale i np. zawilce, paprocie etc) przy temperaturze -5 wyściółkuj naokoło korą lub liśćmi. Zawilce, ciemierniki i wszelkie zasadolubne obsyp bukowymi liśćmi. Trawy i inne rośliny albo korą, albo dębowymi liśćmi. Dębowe i bukowe liście nie namakają, są suche i do wiosny ładnie ochronią system korzeniowy i serducha. Klony jap., grujeczniki i inne kwaśnoluby ściółkuj korą i dębowymi. Można też suszem z tuj.
Czy coś pominęłam?
Edit
przypominam, że mocznik dodajemy do wody. Musi się odstać, bo zachodzi silna reakcja i woda staje się lodowato zimna.
Edit Asiu, Toszka potwierdza
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
I jak dziś z szyją po wczorajszych działaniach? Mam nadzieję, że lekka i relaksująca praca pomogła .
Zazdroszczę takiej bieżącej pracy w ogrodzie przy roślinach. Ja w ziemi, z widłami i szpadlem.
Buziak
Toszko, bardzo Ci dziękuję! Właśnie takie informacje chciałam mieć w jednym miejscu, myślę, że inne dziewczyny też skorzystają. A ja za tydzień będę miała konkretną dostawę kompostu i obornika na nowy teren (w jakim stopniu rozłożonego to się dopiero okaże) i chcę też przy okazji solidnie zasilić stary ogród (hehe, jak to zabrzmiało - stary). To teraz już wiem, jak i co. Jeszcze raz dzięki. Liście dębowe mam w workach. Dam pod trawy. Buźka!
Hehe, szczerze - trochę gorzej. Niestety, nie pomaga, a tak liczyłam Cóż, całkowicie wyleczę zimą
Ha, Ty zazdrościsz bieżącej pracy, my Tobie spektakularnych działań - natura ludzka jest nieodgadniona
Edit: kopiuj, kopiuj
Właśnie wróciłam z ogrodu, bo też się trochę psychicznie próbowałam podleczyć sadząc andropogony, mimo jeszcze bolącego kręgosłupa, leków itp. eM wyjechał rano w delegację więc mi nie truł, bo nie mam pewności czy by to zrozumiał. A z pewnością by sobie poużywał na mnie
Od razu mi lepiej, wiec cię absolutnie rozumiem Ja pierwsza kamieniem nie rzucę
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Zjedzone Jak po środzie mnie tu nie będzie, to wiadomo, dlaczego
Teraz hoduję sobie trzy okazałe borowiki pod dereniem. W zeszłym roku były dwa w tym samym miejscu. Znaczy się idzie w dobrym kierunku