A wiesz, że ja tych dorosłych osobników niewiele widziałam, ale może dlatego, że czasu wieczorami nie mam na chodzenie po ogrodzie, chłopaków trzeba ogarniać
Mnie nawet kusiło wczoraj, żeby dokupić i wsadzić nowe żurawki w miejsce wywalonych ale powiedziłam basta, to beż sensu. Tylko co mi teraz zycie ubarwi na tej frontowej zimą??Buuu. Wymieniłam trawki, więc są małe, wywaliła obgryzione żurawki. Puchy, proszę Pani...
Ale wrotycz już zrobiony w wiadrach, a jutro jeszcze polecę z tymi nicieniami, chociaż punktowo. W przyszłym roku trzeba będzie pamiętać o systematycznych zabiegach, bo w tym roku odpuściłam i mam efekty.
Wczoraj od razu podlałam solidnie wszystkie rodki i azalie. Masz rację, sucho strasznie. A może to odmiana co zrzuca liście? Zaraz, co ja tam sadziłam??? Geishę chyba. I dziś tam podleję wrotyczem, a jutro nicieniami.
Z własnego doświadczenia wiem, że jak opucjhlaki mają do wyboru żurawki, rozchodniki i azalie (ew. rododendrony) to z wielkim zadowoleniem wybiorą dwie pierwsze pozycje...
Wyłóż kontrolne pułapki pod azaliami: przekrojone na pół buraki lub ziemniaki (przekrojeniem do dołu). Co kilka dni trzeba sprawdzać...ewentualnie wymieniać na nowe jesli w warzywach będą już larwy.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
O widzisz, Iwonko, tej metody nie znałam, a podoba mi się. Łatwa do wykonania A ja mam jeszcze huk roboty zaplanowanej
No właśnie te żurawki u mnie chyba będą tylko w symbolicznych ilościach, trochę szkoda mi kasy. No wczoraj w szoku byłam jak zobaczyłam ten zupełny brak korzenia i powbijane głęboko w trzon rośliny małe robale, brrr.
a ja tone, w weekend miałam ziemiste obcasy kilku centymetrowe, ziemia sie klei ciezo sadzic. juz nie mowie dopieraniu ubran. nie wiem czemu zawsze sie tak uwale jakbym w kopalni robila
chcialabym by sie ciut u nas podsuszylo, bo biale pieski sa czarne i na myjce kilka razy dziennie.
U mnie w tym roku nie było systematyczności bo mnie nie było w domu przez prawie 2 miechy. Ale opuchlaki tłukę jak tylko któregoś dojrzę na elewacji, one niekoniecznie wylegają wieczorem. Od wschodu łażą mi cholery nawet o 16tej. W tym roku jeden mnie rozczuli - na przedwiosniu wylazł sobie zadowolony na elewację przy garażu taki upasiony, nie wiem gdzie przezimował, ale był wielki. Mimo że byl to pierwszy wiosenny objaw życia nie licząc przebisniegów - zamordowalam
U mnie jest tak samo jak u Toszki - ewidentnie dziady preferują zurawki i rozchodniki, z rodkóww i azalii liście. Plus liście hortensji. W pułapki mi sie nie łapią ale jak co roku będę próbować.