A więc może to rzeczywiście przesuszenie. Tym bardziej mi to pasuje, że nabyte w B., a oni jakoś specjalnie nie dbają o asortyment. Może jeszcze spróbuję w takim razie w przyszłym roku.
Własnie w ramach relaksu rozrzuciłam kolejną taczkę kompostu na kolejnej rabacie.
Trochę mam już lenia na te prace, ale jak patrzę na tą stertę to pokusa jest wielka. a pogoda żyleta

Z kronikarskiego obowiązku zapisuję niniejszym, że po 8 latach doczekaliśmy się wiaty Panowie stukają, pukają, a moje serce się cieszy, gdyż wychodzi całkiem zgrabna, a miałam lekkiego stresa, bo sami rysowaliśmy projekt Musieliśmy uwzględnić zwalistość naszej chaty i nie postawić na patyczkach, a jednocześnie żeby kolos nie wyszedł. Pobliski tartak podjął się zadania, co prawda miała stanąć w październiku, ale dobrze, że chociaż rok Im się będzie zgadzał

Pszczelarnia napisał(a)

Chyba przesuszone cebulki.

Jabłonki to Prof. Sprenger i malus transitoria (piękna "dzika" jabłoń). Hortensje to Europa, Masja i Mariesii. A derenie to duże okazy tych, co już u mnie próbują rosnąć, te z pomarańczowymi pędami (Winter Orange?).

Ewo, uciekam teraz do szkoły, ale bardzo chętnie poczytam o Twoich wyborach, bo nie znam większości tych odmian. Dzięki

Ewciu, Masja to czerwono - bordowa, prawda? Piękna ona jest

Tak. Liczę na nią.



Piękna budowla.

Wiata jak sie patrzy

Co do przebisniegów - kiedy je sadziłas ? Rok temu czy wczesniej? U mnie posadzone raz (pewnie ze 4 lata temu) najbliższej wiosny sprawiły taką samą niemiłą niespodziankę, wiec tez uznałam ze im dziękuje skoro tak. Ale w kolejnym roku nie wiedziec czemu nagle sie pojawiły. Nie wiem jaki procent ale generalnie wygląda na to, że część przesiedziała w ziemi, nabrała chyba siły i wiosną 2018 pojawiły sie kwiatki. I w 2019 też, juz więcej. Liczę, że się porządnie bujną i w 2020 bedzie ich jeszcze więcej Także przyjrzyj sie czy nie wyjdą Ci w kolejnym sezonie.

Moje B-nkowe przebiśniegi zachowały się tak jak te Uli. Zakwitły po dwóch latach. Świetnie się sprawdziły te kupione w kępce na lokalnym ryneczku. Kwitły już w kolejnym sezonie. (teoria Monty'ego się sprawdziła).
Wiata akuratna.

Dziewczyny, rzeczywiście, przebiśniegi sadziłam zeszłej jesieni. Więc może jest dla nich jeszcze nadzieja? No, mogłyby się spisać u mnie tak ładnie jak u Was
Wiata dziękuje

Pszczelarnia napisał(a)

Tak. Liczę na nią.

Piękne te hortensje wybrałaś. Ciekawa jestem, jak się sprawdzą w Twoich warunkach. U mnie wystarczy je na początku stycznia przykryć stroiszem i w momencie dużych majowych przymrozków przyrzucić prześcieradłem Ale Ty masz chyba trochę ostrzejszy klimat, prawda?

Po dłuższej przerwie z miłą chęcią obejrzałam sobie trochę osatnich zdjęć. Ogród pięny, wiata spora, ale będzie zgrywała się z domem i żadne siebie nie będzie przytłaczać. Będzie w pełni otwarta czy częściowo ze ścianami?