Dziś udało mi się podziałać w ogrodzie ponad 5h. Ledwo żyję i zastanawiam się co będzie jutro rano

.
Ale jestem bardzo zadowolona. Uprzątnęłam frontową - przycięłam rozplenice, tawuły, szałwie, jeżówki i rozchodniki. Potem na małej rabatce przy furtce przycięłam limkę, turzyce, trzcinnki i krwawnicę. Potem przeniosłam się pod garaż i przycięłam tawuły. A na końcu wycięłam 4 miskanty na pojałowcowej

. Mam 10 pełnych worów.
Jutro do popołudnia ma nie padać więc zamierzam przyciąć hortki na pojałowcowej i miskanty na nowej części. O ile dam radę podnieść się z łóżka

.
A jak tam u Was dziewczęta ?