Ładnie poszalałaś To tak samo jak ja w czwartek. Też ponad 5 godzin zbierania igieł. Na szczęście piątek musiałam iść do pracy to trochę odpoczęłam bo bolało mnie dokładnie WSZYSTKO. Tak więc bardzo jestem ciekawa jak sobie dziś poradzisz po takim szaleństwie wczorajszym. Ale ty jesteś szczupła, wysportowana dziewczyna to i formę masz lepszą ode mnie
Ja dziś planuję rano zakupy a potem sprzątania igieł ciąg dalszy. Może uda mi się posadzić ciemierniki.
Nie mogę się doczekać żeby się wyrwać do ogrodniczego, już bym pojechała ale jak tu starego wyciągnąć z wyra o tej porze? Sklep od ósmej czynny, wolę uniknąć tłumów.
Rzuciłam się wczoraj na robotę jak szczerbaty na suchary .
Tarcia, ogrody mamy dla przyjemności przecież. Drzewa nie uciekną .
Całe szczęście!
Ja od razu posprzątałam bo by mi szczeniory armagedon urządziły.
Powiem tak - jakoś wstałam, choć lekko nie było . Ale zaraz idę działać dalej to rozchodzę.
Ja do ogrodniczego na razie nie jadę. Ale sadzić mam co bo oprócz wcześniejszych bylin wczoraj przyszło 7 cisków na kulki .
Czasem tak bywa. Ja też miałam wczoraj działać od rana a zaczęłam dopiero o 13.
Ale błysk
Ja zaczęłam dopiero COŚkolwiek, ilość liści z lasu na rabatach ogromna, a ten mój osobisty platan w rogu to naprawdę przesadził, pierzyna jak na głębokiej Syberii.
A cisy skąd?