Dobry pomysł z tawułami w tym trudnym miejscu. Nawet jeśli, tfu! tfu!, perz się odrodzi, to łatwiej go będzie wyciągać.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
U mnie o dziwo gaury się podniosły, chociaż są w wyjątkowo mokrym miejscu. Do tego dzielone w jakimś niesprzyjającym czasie. Jestem w sporym szoku.
Zakątek ogarnięty świetnie przed i po świetne
Magda, to ja już się zapisuję na Twoje nasiona gaury Różową masz czy białą? Miałam kiedyś różową, n/n, chyba z pięć sadzonek, jedna się ostała. Dwa lata temu i w zeszłym roku, kupowałam białą - lindheimeri - dziś sprawdzałam, widać ślady życia gdzieś u 30 procent sadzonek...
Kasiu-Mrokasiu - zacne masz efekty majówkowe Też działam, ale gdyby mnie ktoś zapytał co robię 8 godzin na działce to by wyszło, że głównie się kręcę w kółko i ganiam Kota, żeby nie deptał i jaszczurek nie zjadał
mozliwe ze za mokra ziemia. Gaury rosly w najbardziej jalowej najgorszej i suchej ziemi na dzialce. Takie 3 wywrotki mi oszust nawiozl. Nic tam nie chcialo rosnac. Pokaze zdjecie jak znajde. Okolo 10 gaur roslo i mialo sie swietnie