Poleciałam dziś rano szybko na bazar po niezbędne wiktuały - wracałam mając w jednej ręce torbę z warzywami, a w drugiej z kwiatkami, no bo jak inaczej

Pomimo obietnic

Kupiłam lubczyk, bo mi zginął, drobne begonie na balkon, bo bratki w jednej donicy już zaczynają się brzydkie robić oraz taką aksamitkę o trudnym do nazwania kolorze - ni to bordo, ni brąz ...
Nie lubię aksamitek ze względu na mocny pomarańczowy lub żółty kolor - zbyt mocny, trudny do skomponowania. A jednak w warzywniku pożyteczne są, więc myślę, że z odmianą w takim kolorze powinnam się zaprzyjaźnić. Kupiłam jedną - na nasiona.
A do obiadu dziś pierwszy w tym roku kompot z rabarbaru - dla mnie ten smak, to początek lata