Trzmielina zaczyna się przebarwiać - uwielbiam jej płonącą, jesienną czerwień. Ech, kiedy ja zrobię w tym miejscu porządek ...
W warzywniku jeszcze dynia ozdobna próbuje kwitnąć, chociaż listki już zważone mrozem.
A tu już przyczyna braku kratownicy na pleckach pergoli. Bo tak się samo prosiło, żeby zrobić tutaj osłonięte miejsce na ławkę, stół... Ale wówczas nie widziałabym jesiennego stroju borówek, marcinków, wrzosów, a wiosną prymulek, kamasji... Zostało więc otwarte okno na te widoki
Jednocześnie to chyba najbardziej zaniedbany fragment działki, mimo że najbardziej intensywnie używany i oglądany, bo na wprost ganku. Wciąż czekam na dobry pomysł w głowie lub jakąś zdjęciową inspirację. Mam nadzieję, że do wiosny coś się narodzi i będzie możliwość zrealizowania. Na razie cieszę się tym, co udało się zrobić w tym sezonie - budową pergoli i udanym przesadzaniem 30-letniej winorośli Aurora. Tej jesieni powinnam jeszcze zdążyć posadzić różę Laguna w przeciwległym końcu pergoli. No i nieustanna walka o życie tej jabłoni wciąż trwa od kilku lat ...