Hej Marto studnie będą z rur drenarskich i beczek które nam zostały. Beczka ma zrobione dziury i wycięte dno. W calym wykopie jest 20cm zwiru na dole na włókninie ułożona rura drenarska podpieta do beczki. Beczka również ustawiona na warstwie zwiru dodatkowo do 3/4 bedzie obsypana zwirem podpieta do rynien. Na zwir poszła wloknina, glina piasek i humus.

Taka samoróbka jednak powinna spełnić swoją rolę. Początkowo planowalusmy wykopać zbiornik 10m3 na deszczówkę ale mamy swoją studnię głębinową także ta inwestycja idzie na dalszy plan w sumie marzy mi się ogród deszczowy i ten temat jest do przemyślenia

Ile te Kobiety-ogrodniczki muszą się naharować! Mam to samo, wiem, co czujesz.
Skrzynie zawsze będziesz mogła postawić, ja nie mam (z wyboru) i jestem zadowolona z "normalnego" warzywnika.
Co to jest ten ogród deszczowy? zaintrygowałaś mnie.

Witaj Elu może i ja zostane przy klasycznym warzywnkiu. Poki co na calosc mam prostokąt 11x8m. Mam nadzieje ze wystarczy bo muszę miec miejsce na czesc dla dziewczynek.
Ogród deszczowy to taka rabata lub rabaty które zasilane są głównie deszczowka. Wykopujesz dziurę o wymiarach 2% powierzchni dachu wykladasz folie budowlana na cały wykop na to zwir rura drenarska do ktorej podpięte sa rynny znowu żwir piasek i humus. To oczywiście w określonych warstwach. Sadzisz rośliny które znoszą okresowe susze. Więcej przeczytasz u Ewy z wstku Od domowniczki do ogrodniczki bo u niej po raz pierwzzy trafiłam na to zagadnienie.

Kasia, ale tyrasz, matko jedyna

Magdo a mam wybor? chce zrobić cokolwiek a nie mieć takiego klepiska bo az mnie trzęsie. Jeszcze zauwazylam ze sasiedzi robia sobie ogrodowe wyscigi to mnie demotywuje. Wiadomo kazdy robi jak chce ale stałe przechwalki działają na mnie źle. Niby czlowiek świadomie sie nie spieszy chce zrobic wszystko dobrze a tu tylko slysze ze prosze bardzo bedzie trawnik i tak sie zastanawiam czy kiedykolwiek sie czegos doczekam

Początkowo patrzyli na mnie jak na durnia ze robie warzywnik... Wiec z entuzjazmem opowiadalam jak to dobrze mieć swoje warzywa i jakiekolwiek owoce itd. I jak sie dowiedziałam że jedna sie przekonała to sie ucieszylam ze jeszcze ktos rezygnuje z chemii w ogrodzie i będzie ekologicznie...do czasu kiedy zapytano mnie co chce sadzic itd itd i prosze muszę byc przescignieta w ilości nasion powierzchni ogrodu i prędkości wysiewu... Ale zeby nie bylo mam przyjsc i pomoc bo nigdy nie siali warzyw i nie wiedza ani jak ani kolo czego... Dramat

Kasia ja jestem odporna na takie wyścigi! każdy ma swoje tempo i swój rozum ja wciąż nie mam trawnika i ma to kilka zalet: wszędzie wysiewają mi się byliny i stipa,które potem przenoszę na rabaty,nie trzeba kosić co tydzień
A teraz jakoś nie chce mi się nic działać potrzebuję ciepełka!

Hej Widzę, że tu się odbywa dyskusja na temat warzywnika u mnie też takie plany..

Pozdrawiam Kasiu