Witam zgłaszam się z ogromna prośbą o pomoc.
Zacznę od początku. Postawiliśmy domek 2 lata temu, już po badaniu geotechnicznym okazało się że, gleba na działce jest gliniasta (gliny piaszczyste, piaski próchnicze). Przez co fundamenty musiały być usadowione głębiej.
Po roku zabraliśmy się za ogarnianie działki. Na wstępie ziemia gliniasta z frontu działki została wywieziona na tył domku a została zastąpiona żwirem do wyrównywania. (Przy okazji oczyszczaliśmy działkę z kamieni starych korzeni i innych nieczystości.
Dzięki temu można było wjechać autem i nie utonąć.
W sierpniu zeszłego roku prace poszły dalej. Chcieliśmy wyrównać teren wokół domu. Na cały tył działki został nawieziony żwir do wyrównania i na prawy bok również. Z prawej strony teren został podniesiony o dobre 1,5 metra. Łącznie nawieźliśmy 31 samochodów po 27 ton. 9 sierpnia zeszłego roku całość prezentowała się następująco.
Ogólnie lewy bok działki to była całkiem żyzna ciemna gleba. A prawy bok przed domem również. W miejscach gdzie żwir nie był dowożony, mąż talerzował resztę gruntu oraz bronował. Ręcznie przekopywałam ziemię i pieliłam chwasty z lewej strony domu. Na koniec nawieźliśmy 3 transporty humusu/ziemi pod trawnik. Cześć została rozplantowana i rozgrabiona. A część zimowała do następnego roku. Ponieważ zastała nas jesień zaprzestaliśmy prac.
I tak oto w kwietniu tego roku przed domem i troszkę z boku położyliśmy około 170 m kostki. I dwa miesiące później zabraliśmy się za resztę prac.
20 metrowy kwadracik w rogu działki został wydzielony na ogródek. Wymieniałam glebę na głębokość około 30 cm. Nie chciałam użyć chemii ponieważ mamy w domu kota oraz mamy w domu małe dziecko. (i to mógł być błąd nr.1)
Działka zarosła jakimiś chwastami. Więc mąż ponownie tym razem prze-kultywatorował na głębokość 15 cm całą działkę. Następnie poszły ciężkie brony.
I znowu grabienie wybieranie chwastów. Urodzajnej ziemi było jeszcze mało także zamówiliśmy kolejne 3 transporty. Zostały rozplantowane, rozgrabione.
Nasiona kupiłam w zeszłym roku Na tereny suche i słoneczne firmy ROENS. A dokładnie dwa rodzaje.
Miały zostać zmieszane razem przed siewem. Po wszystkich pracach wałowaniu i grabieniu. W między czasie pojawił się deszcz. Przystąpiono do siewu siewniczkiem Gardena. Na krzyż. P Nasiona zawałowano i tyle. To był początek lipca, Trawnik w miarę możliwości był podlewany sukcesywnie co wieczór. Po kilku dniach pojawiły się ulewne burze które powymywały ścieżki w stronę spadku działki, wymyły część nasion. A część pospływała w kupki. Trawa zaczęła wschodzić dość nierównomiernie. Miejscami za gęsto miejscami porobiły się wymyte placki. Poajwiły się upały. I mimo podlewania wydaje mi się, że wody było zbyt mało. Na bieżąco usuwałam chwasty ręcznie acz kolwiek, To zbyt duży obszar około 2000 m2. Tydzień temu pierwszy raz skosiłam na 6 cm ten nieszczęsny wytwór.
Teraz wiem, że popełniliśmy wiele błędów. Pierwszy, że Panowie nie zmieszali nasion przed siewem. Ziemia nie została nawieziona, że zły czas na siew, nie przykrylismy cienką warstwą ziemi nasion po siewie. Tylko nie wiem co mam teraz z tym zrobić. Włożyliśmy już bardzo dużo pracy i gotówki a efekt jest tragiczny.
Najładniejsza trawa jest po prawej stronie z przodu. Najwiecej żyznej ziemi nawieziono właśnie tam. A czkolwiek pojawiła się chwastnica i jakiś inwazyjny chwast który wygląda jak koperek.
Z tyłu domu gdzie miescami była glina+żwir+humus =
W nasłabszym miejscu
Prawy bok gdzie była całkiem dobra ziemia od strony żywopłotu (pomiędzy tarasem glina+żwir+humus). Pod żywopłotem nastepujący chwast:
I najbardziej zachwaszczony kawałek przy ogródku mimo żyznej gleby wzeszły głównie chwasty.

.
CO MAM TERAZ Z TYM ZROBIĆ? Czy powinnam opryskać czymś na chwasty, później nawieźć, odsiać i posypać jakimś torfem? Czy próbować miejscowo zakładać od nowa. Choć i tak nie wiem już nawet jakie czynności należałoby wykonać. Poszę o POMOC.