Parę dni temu, podlałam siewki pomidorów i papryki sokiem z brzozy (oskołą). Natchnął mnie do tego czysty przypadek. Po prostu, silny wiatr przesunął otwór butelki, w której znajdowała się przecięta gałązka brzozy i w nocy do butelki napadał deszcz.
Żal było mi wylać zawartość butelki (oskoła + deszczówka), więc wymyśliłam, żeby tą mieszaniną podlać moje maluchy.
Przeanalizowałam skład oskoły i zaryzykowałam.
Dziś widzę, że siewki podlane wodą brzozową są (na oko) silniejsze, wyższe. Krotko mówiąc - ładniejsze!
Wiekopomne odkrycie???