Pewnie to zależy od okresu życia
Kiedyś też robiłam mnóstwo różnych dżemów np. malinowe, truskawkowe, z czarnej porzeczki, powidła, mnóstwo powideł

Zaprawialam też agrest (cięłam na połówki i zasypywałam cukrem - świetne do "Fali Dunaju" i deserków).
Ale najwięcej robiłam dżemów z moreli. Mieliśmy kiedyś trzy ogromne morele, które corocznie rodziły wielką ilość dużych, słodkich owoców. Nie do przejedzenia. Robiliśmy z nich soki, nalewki i dżemy...
Na morelach były: huśtawka, hamak, domek na drzewie...
Teraz jakoś mamy długie zęby na słodkości. Spiżarnia jest dostosowana do właścicieli