Ojej czytam o stratach u Ciebie bardzo szkoda każdego drzewa. U mnie też kosaćce rosną wśród brzóz, z tym, że brzozy jeszcze malutkie i nie wygląda to tak fajnie jak u Ciebie.
Aniu, odnośnie klona, to jak chcesz obciąć, to zaczynaj po małych kawałkach od góry gałązek. Ale może jeszcze poczekaj, być może tylko liście mu przemarzły. Uciąć zawsze zdążysz.
Rok temu straciłam 6-letni egzemplarz śliwy wiśniowej, a w tym sezonie padł ponad 10-letni okaz. Wielkie drzewo. Oznak chorobowych ani w gałęziach, ani w korzeniach nie było. W szkółce powiedzieli mi, że to drzewa bardzo wrażliwe na ewentualne niedobory lub nadmiary opadów. Wczoraj wykopałam młodą śliwę, bo już nie chcę ryzykować z pozostawieniem w ogrodzie drzewa o tak losowej kondycji. Wsadziłam w jej miejsce Amanogawę.
W Twoim przypadku świdośliwa byłaby dobrym wyborem. Podkrzesywana i podsadzona trawami dobrze by wyglądała w tym miejscu.
W tym sezonie śliwy wiśniowe padły u Brzozowej Agaty, u Asi/Margerytki, u mnie, rok temu Wiola straciła swoją wiśnię.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Dziękuję Aga, Patrycja za wskazówki dotyczące klona. Poczekam z tym cięciem może jeszcze trochę i będę obserwować, chyba że oznaki choroby pójdą dalej.
Gruszka dziękuję za tak obszerną informację. W życiu bym nie przypuszczała, że to takie wrażliwe drzewo. Nie będę już z nim ryzykować. Na podjęcie decyzji mam jeszcze czas do jesieni, będę rozważać różne opcje. Świdośliwa byłaby w miarę tania i łatwo dostępna.