Dziękuję. Mój eM jest proekologiczny, tzn. może rodzinnie jesteśmy, ale on ma wiedzę, ciekawość i zapał, by wprowadzać różne rozwiązania. Stąd zbiornik, wiatraczek i fotowoltaika na dachu. Niestety jeśli chodzi o rośliny, to nie rozróżnia kwiata od chwastu , ale mogę na niego liczyć, jeśli chodzi o wszystkie techniczne sprawy. No i Bogu dzięki, bo dla mnie to czarna magia

Sylwuś, wiatrak okazał się nietrafionym zakupem, tzn. ładny jest, taka zabaweczka, ale nie produkuje prądu, by było to efektywne. Pewnie jest za mały. Ale mąż kupił go dla testów, żeby zobaczyć, czy to ma sens. Na większy trzeba by było mieć pozwolenia. Jeśli chodzi o kwestie produkcji prądu, to najlepiej sprawdzają się panele fotowoltaiczne na dachu. Niestety tutaj też mamy ich za mało. Bo to nie jest niestety tania sprawa i nie załapaliśmy się na dofinansowania. Docelowo chcemy być niezależni energetycznie i będziemy dokładać paneli. A wiatraczek stał się punktem orientacyjnym dla kurierów

Ciekawe masz rozwiązania na deszczówkę. Dobrze wszystko pomyślane. My o tym nie pomyśleliśmy. Jestem ciekawa jak się wkopaliście w tę glinę, żeby zakopać zbiornik. Bez koparki ani rusz

kasia1 napisał(a)

Sylwuś, wiatrak okazał się nietrafionym zakupem, tzn. ładny jest, taka zabaweczka, ale nie produkuje prądu, by było to efektywne. Pewnie jest za mały. Ale mąż kupił go dla testów, żeby zobaczyć, czy to ma sens. Na większy trzeba by było mieć pozwolenia. Jeśli chodzi o kwestie produkcji prądu, to najlepiej sprawdzają się panele fotowoltaiczne na dachu. Niestety tutaj też mamy ich za mało. Bo to nie jest niestety tania sprawa i nie załapaliśmy się na dofinansowania. Docelowo chcemy być niezależni energetycznie i będziemy dokładać paneli. A wiatraczek stał się punktem orientacyjnym dla kurierów

Dzięki, szkoda, że się nie sprawdził

Koparka kopała, na dwa metry głębokości na pewno. Inaczej mój eM do dzisiaj by kopał Zresztą szuflowanie go i tak nie ominęło, bo potem tę górę ziemi wywoził przyczepką do teściowej i tam podrównywał teren

Zbiornik dobra sprawa, na pewno będziesz zadowolona wcześniej czy później

Kasiu, chcę Ci trochę przygotować roślin. Umawiałyśmy się na hosty i trawy Ice Dance.
Ale może też będziesz zainteresowana Dzwonkami Dalmatyńskimi?
Mam też trochę siewek ciemerników - mogę się podzielić.
Mogę też dać Ci sadzonkę jarzmianek - bordowej i białej (nazwy napiszę Ci później).
Mam też melisę - jeżeli lubisz

Z przyjemnością też obejrzę te rośliny "na żywo", bo u mnie nie ma w rodzinie zbyt dużo ogrodników i przyznam, że większość roślin to kojarzę głównie ze zdjęć ...

kasia1 napisał(a)

Z przyjemnością też obejrzę te rośliny "na żywo", bo u mnie nie ma w rodzinie zbyt dużo ogrodników i przyznam, że większość roślin to kojarzę głównie ze zdjęć ...

Melisa mi się sieje wszędzie...

Aaa melisa to mi też, to jej nie potrzebuję Ale pozostałych bylinek, o których wspomniałaś nie mam i z chęcią wypróbuję.

W ubiegłym roku zasadziłam (w mateczniku) dwa krwawniki (fotki zrobię w weekend).
Krwawnik Saucy Seduction i krwawnik Apple Bloosom.

Super rosną, podwoiły się już, zaczęły kwitnąć. Jak dalej będą takie piękne, to zacznę je wiosną dzielić i w przyszłości trafią na skarpę.

Bo na skarpie będą:
jeżówki,
kocimiętki,
śmiałki Goldtau - mam je w przedogródku i na razie pięknie wyglądają
cisy (szukam jak najcieńszych wykrzykników - czy to byłoby Fastigiata Robusta?)
trzcinniki, bo na razie nie mam do nich zastrzeżeń
rozchodniki
inne roślinki, które się sprawdzą w mateczniku i które można łatwo rozmnożyć

To na początek, pewnie będę urozmaicać, a może i nie, żeby nie narobić chaosu. Skarpa ma około 80m2, czyli potrzebuję około 400 roślin … I to będzie plan na 2021

Zastanawiam się tylko, jak duże plamy powinny być tych samych roślin, by nie narobić chaosu, myślę, że tak po dwa m2 Wtedy będzie te plamy widać ...