Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Motylogród

Pokaż wątki Pokaż posty

Motylogród

Fuksja 09:19, 02 paź 2018


Dołączył: 01 lip 2013
Posty: 393
U mnie za worek chcą 25 zł i samemu przyjechać.
____________________
pozdrawiam,Ania
mikina34 08:06, 03 paź 2018


Dołączył: 13 kwi 2015
Posty: 2671
Toszka napisał(a)
Jak ja bym chciała napisać "nie potrzebuję aż tyle obornika". U mnie worek 50l starcza na 1-1,5m kwadratowego. Ciągle mi tego obornika mało...

Toszko, może powinnam napisać nie miałam kasy na więcej bo potrzeby wielkie som tegoroczne fundusze na ogród już sie wyczerpały, ale pytałam pana czy przepadkiem nie zmienia telefonu i będę go molestować wiosną
____________________
Majówka na Majówce Monia - jedz mniej, bramy raju są wąskie :)
Lodzia 09:09, 03 paź 2018


Dołączył: 22 wrz 2016
Posty: 162
Nie wiem czy to idealne rozwiązanie, ale u mnie się sprawdza: jadę do stadniny konnej i obornik ładuję sobie sama do grubych worków (po korze). Obornik z kupy, która najczęściej składowana jest gdzieś na uboczu wybiegu, jest już trochę odleżany. Raz trafia się ze słomą, raz z trocinami, a raz same bobki/kulki. Takie worki mocno dziurkuję (zwłaszcza od dołu), dokładam trochę dżdżownic i odstawiam w zacienione miejsce. Po ok. pół roku obornik jest przerobiony, czarny i pulchny. 3/4 worka zużywam, a pozostałą, dolną część z dżdżownicami przekładam do kolejnych worków świeżego obornika. I tak w kółko.
Toszka 10:50, 03 paź 2018


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Lodzia, toś ty gówniany biznes otworzyła

Na jesieni, szykując rabatę pod nasadzenia można śmiało nieprzerobioną qpę przekopywać, ze słomą także. Do wiosny ładnie wszystko popracuje, a dżdżownice będą szczęśliwe
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
eVka 11:27, 03 paź 2018


Dołączył: 27 paź 2016
Posty: 14291
Lodzia napisał(a)
Nie wiem czy to idealne rozwiązanie, ale u mnie się sprawdza: jadę do stadniny konnej i obornik ładuję sobie sama do grubych worków (po korze). Obornik z kupy, która najczęściej składowana jest gdzieś na uboczu wybiegu, jest już trochę odleżany. Raz trafia się ze słomą, raz z trocinami, a raz same bobki/kulki. Takie worki mocno dziurkuję (zwłaszcza od dołu), dokładam trochę dżdżownic i odstawiam w zacienione miejsce. Po ok. pół roku obornik jest przerobiony, czarny i pulchny. 3/4 worka zużywam, a pozostałą, dolną część z dżdżownicami przekładam do kolejnych worków świeżego obornika. I tak w kółko.

Lodzia świetny patent na przechowywanie obornika, dlaczego ja na niego nie wpadłam??!! Dżdżownice szukasz w ziemi idokładasz, czy masz hodowlę ?
____________________
Lodzia 16:12, 03 paź 2018


Dołączył: 22 wrz 2016
Posty: 162
effka napisał(a)

Lodzia świetny patent na przechowywanie obornika, dlaczego ja na niego nie wpadłam??!! Dżdżownice szukasz w ziemi idokładasz, czy masz hodowlę ?

Ja na niego wpadłam gdy zabrakło mi już w ogrodzie miejsca na pryzmę. Z workami latam i układam je gdzie mi pasuje.
Pierwsze dżdżownice zbierałam przy okazji kopania dołków. Układałam też szerokie deski za żywopłotem, a po deszczu podnosiłam je i wybierałam zwabionych tam lokatorów
mikina34 07:53, 04 paź 2018


Dołączył: 13 kwi 2015
Posty: 2671
A te dżdżownice nie zmarzną w worku, że tak się głupio zapytam? Bo jak przyjdzie duży mróz to worek cały może zamarznąć (chyba?)...co prawda nie mam w pobliżu stajni, ale z dużej pryzmy na polu może udałoby się coś wydębić tylko to insza qpa jest
____________________
Majówka na Majówce Monia - jedz mniej, bramy raju są wąskie :)
Mariposa 21:29, 04 paź 2018


Dołączył: 29 gru 2017
Posty: 1335
W moim oborniku, na granicy z glebą, było mnóstwo dżdżownic, całe kłębowiska wielkich i utuczonych pracownic. Obornikiem tym wypełniłam jeden worek, rozdarłam go od góry, podziurkowałam porządnie od dołu i umieściłam na dnie kompostownika przy okazji jesiennego przerzucania kompostu - mam nadzieję, że tam właśnie skryją się dżdżownice przed największym zimnem.

Na razie obornik miałam w ilościach hurtowych, ale skąd go wezmę później - nie wiem. Już widzę minę mojego eM na widok worków wypełnionych świeżym, zabranym prosto ze stajni, parującym, pachnącym g... w naszym samochodzie...
____________________
Ela Motylogród
Zakrecona 21:49, 04 paź 2018

Dołączył: 11 maj 2018
Posty: 2417
Elu, luz mój już woził takie pachnidło
____________________
Magda Ogrodowo zakręcona
sylwia_slomc... 01:26, 05 paź 2018


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 82040
Lodzia napisał(a)
Nie wiem czy to idealne rozwiązanie, ale u mnie się sprawdza: jadę do stadniny konnej i obornik ładuję sobie sama do grubych worków (po korze). Obornik z kupy, która najczęściej składowana jest gdzieś na uboczu wybiegu, jest już trochę odleżany. Raz trafia się ze słomą, raz z trocinami, a raz same bobki/kulki. Takie worki mocno dziurkuję (zwłaszcza od dołu), dokładam trochę dżdżownic i odstawiam w zacienione miejsce. Po ok. pół roku obornik jest przerobiony, czarny i pulchny. 3/4 worka zużywam, a pozostałą, dolną część z dżdżownicami przekładam do kolejnych worków świeżego obornika. I tak w kółko.

Ciekawy pomysł
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies