Pochodziłam trochę po O, bo wszędzie szał planowania, poczytałam - no i chyba niewiele z moich pierwotnie proponowanych roślin zostanie - ostrokrzew woli kwaśniej, kalina duża i łapie mszyce, barbula długo brzydka. Do tego gdzieś przeczytałam, że dereń jadalny w czasie kwitnienia wydziela mało sympatyczny zapach mokrej psiej sierści. Nooo, załamka. Z resztą mogę się pożegnać, ale dereń musi być.
W końcu chyba pójdę w minimalizm i posadzę tam tylko róże, cisowe wykrzykniki i poduchy oraz trawy. Na wiosnę cebulowe pod trawy, trochę bylin niebiesko-fioletowych jako towarzystwo dla róż.
Absolutnie nie wiem, co mogłoby spajać wizualnie różankę i kwaśną. Poddaję się