maksimini napisał(a)

Asiu, też Was zaraza dopadła. Ale dobrze, że już dobrze Teraz do ogródka, zażywać powietrza, zwiększać wydolność, odpocząć psychiczne - a cóż tak lepiej nie robi jak praca wśród roślin

Na szczęście już dobrze, czytałam, że u Was też Ogródkowa praca jest świetna na nabranie sił i naładowanie baterii

Asiu, czytam, że prace idą do przodu i dopisujesz kolejne do listy Pomidorki rosną i cieszą dzieci.
Opuchlaki grasują. Na razie masz ich chyba mało.Próbuj różnymi środkami - nicieniami i wrotyczem. Zupełnie nie da ich się zlikwidować, jedynie trochę zmniejszyć ilość. To walka bez końca, bo zawsze kupi się gdzieś kolejną roślinkę z pasażerami na gapę.

Asiu Ty obornikiem przekompostowanym podsypywałaś, czy granulowanym?

Glina nie dobrze, piasek też nie dobrze. Ja mam piaszczystą ziemię i też muszę się starać. Ale tak trzeba, ma to sens

Dzięki Asiu za odpowiedź i czekam na szczegóły.

Zdjęcia dla Sylwii.
Zmierzyłam dziś krzewuszkę (to ta bordowolistna po prawej) i ma 70 cm (tu mogła mieć mniej?).
Zdjęcie z 20 czerwca 2020. Niestety jakiegoś lepszego nie mam.
Pieniek tulipanowca ma 165 cm


Jeszcze takie z dalsza. Widzę, że sięgają tu do tej poprzeczki przy pieńku tulipanowca, mogę jutro zmierzyć.



Tak po ścięciu 25 czerwca.



I dla porównania sprzed kwitnienia z 23 maja 2020 w porównaniu z szałwią merlau blue



W lipcu się zabrał do kupy i już był zwarty.

Chyba muszę sobie sprawić takie przywrotniki, potrzebuję roślin, które sprawdzają się w roli zadarniaczy.

Jak pisał u Sylwii mój przewrotnik mam ok30-40 cm.Lubie te kropl rosy kub deszczu które zatrzymuje,,,Muszę do wyeksponować

Hania, górki z piachem są na str. 7, 18. Na 27 rozplantowane, na 31 widać kultywator, który mieszał piach z gliną, oczywiście miejscami było więcej piachu, ale to przy robieniu rabat się wyrówna
Do nas na działkę nikt nie chciał wjechać dużym sprzętem.

Co do tych "dołów chłonnych". To było rozwiązanie interwencyjne, ale myślę, że spełnia swoje zadanie i lepiej je spełni, jak woda będzie odprowadzana dalej.
U nas większość sąsiadów z większymi działkami ma oczka wodne (takie bez folii).
U nas to rura 250 mm, długa 1 m, ponacinana gęsto kątówką. Wkopaliśmy w miejscach, gdzie zbierała się woda, obsypaliśmy drobnym żwirem. Trochę je wciągnęło przez zimę Studzienki wkomponuję w rabatę a dekle zasypię korą.

Myślę, że można kupić rury o większej średnicy (tyko dekle wtedy są strasznie drogie) i wkopać w formie studzienek. Niektórzy pod warstwą nieprzepuszczalnej gliny mają warstwę przepuszczalną, wtedy można zrobić studzienki chłonne z prawdziwego zdarzenia. U nas niestety nie ma takiej warstwy.
Zdjęcia
Taka rura na jeszcze jedną studzienkę, do nacięcia

W środku

Dekiel

Takie zrobiliśmy na razie dwie.

Dobrze, że już jesteście zdrowi.

Z ciekawością czytam o glinie, u mnie dość mokro i tak się zastanawiam teraz czy w jednym miejscu kiedyś nie zastosować sobie takiego biobloczka. Nie wiedziałam, że coś takiego istnieje.