Witaj Ewciu

Niby wiosna całkiem całkiem, ale jakoś ciągle chłodno. Krokusy kwitną, widziałam już u sąsiadów żonkile z pąkami, które na dniach się otworzą, bzy chcą rozwijać liscie, tawuły mają takie nabrzmiałe pączki, że tez na dniach zaczną listki rozwijać.
Próbuję sobie w głowie harmonogram poukładać, ale chyba przerzucę się na formę pisemną, żeby się nie pogubić. Mam ambitny plan trzymać się w tym roku kalendarza księżycowego i produkowac naturalne nawozy i środki ochrony z pokrzyw itp., może mi się uda?
Czas już róże i inne krzewy przyciąć, ale zimno dziś i wietrznie, chyba się nie wybiorę....
A właśnie, w temacie róż, tak sobie planuję, żeby przy domu, w załamaniu przy wykuszu, zrobić różany kącik i posadzić jakąś zdrową, długo kwitnącą odmianę o kremowych kwiatach a dołem rabatę wypełnić lawendą i szałwią. Jakby ślubny dał się przekonać, to poszłabym jeszcze krok dalej, żeby w narożniku, przy rynnie, przymocować kratownicę i tu dać rózę pienną, też kremową.
Tak na szybko znalazłam zdjecie tej części domu, nie najświeższe, ale sytuacja jest dalej mniej więcej taka właśnie, ta część przy samym domu nadal jest niezagospodarowana.