Witaj Marzenko w Nowym Roku
Lekkość głowy jest dla mnie stanem zachwycającym

Ktoś, kto nie miał przewlekłych problemów z głową pewnie nie zrozumie o co mi chodzi, ale migrenowcy z pewnością.
W ostatnich miesiącach głowa pobolewała mnie właściwie ciągle a czasem dostawałam od niej mocniejszego kopa, żeby potem cieszyć się, że znowu boli mniej, obłęd
Teraz nie głoduję, nie liczę kalorii, tylko jem inaczej, no i biegam sobie na moim orbitku, którego szczerze pokochałam.
Prawie do zera spadło u mnie w domu spożycie masła, w szoku jestem, jak sobie uświadamiam, ile go wcześniej schodziło

Wszystko robię z mąki razowej, pszennej i żytniej, staram się używać jak najwięcej strączkowych, brązowego ryżu, kasz a jak najmniej mięsa.
Naszą wieczorną tradycją jest koktajl, uzależniliśmy się

Na osobę przypada, tak mniej więcej:
po połowie pomarańczy, jabłka, banana, po łyżeczce ziaren słonecznika, siemienia lnianego, sezamu, po śliwce suszonej. Do tego trochę wody, zmiksowane, pycha. Dla mnie to jest kolacja, chłopaki dodatkowo coś sobie zjedzą a córa różnie.
Z kawy przestawiłam się na herbatę Pu-Erh, w ogóle nie mam ochoty na kawę a jeszcze niedawno sądziłam, że bez kawy nie przeżyję...
Co do tłuszczów zwierzęcych, to coś się znajdzie, twaróg, ser, własna szynka wędzona na święta, ale w znikomych ilościach, chłopaki jedzą więcej mięsa, ale nic im nie narzucam i nie bronię. Ja tam wolę rybkę.
Na allegro jest właśnie wystawiona świetna książka w dobrej cenie, szczerze polecam, kopalnia ciekawych przepisów. Mało kiedy można kupić coś tej autorki, nowych nie ma wcale, tylko stare na allegro, w antykwariatach:
http://allegro.pl/sarah-brown-kuchnia-wegetarianska-i2037770877.html
Jeszcze inna książka czy raczej książki, rozsądnie mówiące o tym co nam służy a co przeciwnie, to te dotyczące "Diety strukturalnej", warto poczytać.