Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Nasz mały, zielony świat.

Pokaż wątki Pokaż posty

Nasz mały, zielony świat.

tyna 08:30, 09 sty 2012


Dołączył: 11 wrz 2010
Posty: 1711
Z przyjemnością przeczytałam powyższy wpis, podziwiam, bo wiem, ile trzeba silnej woli, żeby stosować takie zasady w codziennym życiu....
Miłego dnia
____________________
pozdrawiam :)
Basiaw 08:50, 09 sty 2012


Dołączył: 19 sie 2011
Posty: 1191
Justynka, to nie tyle kwestia silnej woli, co zmiany optyki
Jak wygląda silna wola to wie każda osoba, która próbowała się odchudzać, rzucić nałóg itp. Kiedyś ta wola się kończy i szlag trafia wszystkie wyrzeczenia.
Ja sobie uświadomiłam parę rzeczy i nie mam najmniejszej ochoty na to, co zawiera cukier, zwłaszcza, że tam gdzie cukier to na ogół są i inne świństwa, różne margaryny, mąka, chemiczne dodatki, barwniki, konserwanty. Całkowicie minęła mi chęć na słodycze, teraz nawet jogurt naturalny wydaje mi się wyjątkowo słodki
Przestałam kupować chleb, piekę chleb razowy i ciemne bułki. W ramach sylwestrowej słodkosci zrobiłyśmy z córą muffinki w 100% z mąki graham, z małym dodatkiem melasy i brązowego cukru i sporej ilosci tartej marchwi, pycha!
Odkrywamy nowe smaki i sprawia nam to wielką frajdę, np. obiad w postaci placka ptysiowego z razowej mąki z warzywami, smaczne, sycące i nie idzie w boczki
Już samo to, że mam taką lekką głowę jest dla mnie wystarczającą nagrodą, tyle czasu się męczyłam. Spadek wagi to dodatkowy bonus
____________________
Nasz mały, zielony świat
marzena 10:00, 09 sty 2012


Dołączył: 29 gru 2010
Posty: 5909
Basiu, no fajnie, że zaczęłaś taką 'rewolucję' żywieniową... zgadzam się, ze zarówno biały cukier, biała maka to nic dobrego, dodaje się jeszcze do tego kompletu 'białej śmierci' - białą sól...
też staram się ograniczać te trzy skladniki, np nie słodzę nigdy kawy ( piję ją jednak) czy herbaty... no, ale święta nie służą jednak stosowaniu takich 'restrykcji'... piszesz, ze minęły Ci bóle migrenowe ? to moze i ja ostrzej zacznę stosować te zasady...
a jak z czerwonym mięsem i tłuszczem zwierzęcym ? one są też bardzo szkodliwe, tych w ogóle od dawna nie uzywam...
no, to wytrwaj w swoich postanowieniach, dobrze Ci służą ! pozdrawiam
____________________
marzena O....!
Basiaw 12:50, 09 sty 2012


Dołączył: 19 sie 2011
Posty: 1191
Witaj Marzenko w Nowym Roku

Lekkość głowy jest dla mnie stanem zachwycającym Ktoś, kto nie miał przewlekłych problemów z głową pewnie nie zrozumie o co mi chodzi, ale migrenowcy z pewnością.
W ostatnich miesiącach głowa pobolewała mnie właściwie ciągle a czasem dostawałam od niej mocniejszego kopa, żeby potem cieszyć się, że znowu boli mniej, obłęd

Teraz nie głoduję, nie liczę kalorii, tylko jem inaczej, no i biegam sobie na moim orbitku, którego szczerze pokochałam.
Prawie do zera spadło u mnie w domu spożycie masła, w szoku jestem, jak sobie uświadamiam, ile go wcześniej schodziło Wszystko robię z mąki razowej, pszennej i żytniej, staram się używać jak najwięcej strączkowych, brązowego ryżu, kasz a jak najmniej mięsa.
Naszą wieczorną tradycją jest koktajl, uzależniliśmy się Na osobę przypada, tak mniej więcej:
po połowie pomarańczy, jabłka, banana, po łyżeczce ziaren słonecznika, siemienia lnianego, sezamu, po śliwce suszonej. Do tego trochę wody, zmiksowane, pycha. Dla mnie to jest kolacja, chłopaki dodatkowo coś sobie zjedzą a córa różnie.
Z kawy przestawiłam się na herbatę Pu-Erh, w ogóle nie mam ochoty na kawę a jeszcze niedawno sądziłam, że bez kawy nie przeżyję...
Co do tłuszczów zwierzęcych, to coś się znajdzie, twaróg, ser, własna szynka wędzona na święta, ale w znikomych ilościach, chłopaki jedzą więcej mięsa, ale nic im nie narzucam i nie bronię. Ja tam wolę rybkę.

Na allegro jest właśnie wystawiona świetna książka w dobrej cenie, szczerze polecam, kopalnia ciekawych przepisów. Mało kiedy można kupić coś tej autorki, nowych nie ma wcale, tylko stare na allegro, w antykwariatach:
http://allegro.pl/sarah-brown-kuchnia-wegetarianska-i2037770877.html

Jeszcze inna książka czy raczej książki, rozsądnie mówiące o tym co nam służy a co przeciwnie, to te dotyczące "Diety strukturalnej", warto poczytać.
____________________
Nasz mały, zielony świat
Elfik 17:22, 09 sty 2012


Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057
Basiu, szczerze Ci gratuluję nowego podejścia do życia, a jak do tego dołożysz jeszcze wiosenną robotę w ogrodzie, to czekają Cię nowe wydatki na ubrania XS... Wiesz, tak się cofnęłam do Twojego zdjęcia i się zastanawiam, gdzie wypatrzyć te Twoje 39 i gdzie siedzą w Tobie te kilogramy, których się pozbyłaś. Najważniejsze, że dobrze się czujesz i że nic na siłę, tylko z akceptacją organizmu. Ja właściwie nie stosuję żadnej diety, niczego sobie nie ograniczam, ale też niczego nie nadużywam. Na wiele rzeczy po prostu nie mam ochoty. Ale piszę to, zajadając się ciastem marchewkowym z Ogrodowiskowego przepisu
____________________
Ela - Puste pole z wysepką kwiatową
agniecha973 12:30, 15 sty 2012


Dołączył: 09 lis 2011
Posty: 11946
Witaj Basiu. Miło się gościłam w Twoim wątku i ogrodzie. Podoba mi się u Ciebie, jest tak swojsko i na luzie. Pergoli zazdroszczę. My od kilku lat mamy w planach wybudowanie własnej u siebie, ale ciągle coś ważniejszego się znajdzie i pergoli jak nie było tak ni ma. A po drugie i tak nie mamy czasu siedzieć. Mój mąż jest uczulony na "fachowców" i mówi, że woli sam wszystko robić niż tracić nerwy na poprawianie. I tak oprócz struktury dachu nie ma u nas niczego co wykonaliby "fachowcy". Faktem jest, że przez to wszystko wolniej idzie, ale czerpiemy przyjemność z własnej pracy. Też uprawiam warzywka i one są u mnie na pierwszym miejscu przed ogrodem ozdobnym. Nasiona PNOS są na razie najlepsze z dostępnych na rynku. Aj wiele podobieństw znalazłam czytając. Pozdrawiam gorąco.
____________________
Agnieszka Wszędzie pięknie, ale u siebie najlepiej / Przedogródek Agniechy973
EPODLAS 18:02, 15 sty 2012


Dołączył: 03 lis 2011
Posty: 5549
Basiu naprawdę Cię podziwiam i chętnie bym zrobiła to samo Niestety mam męża, który jest strasznym tradycjonalistą, jeżeli chodzi o jedzenie. I do tego strasznie uparty w tej sprawie. Nieraz żeby zjadł surówkę to nieraz muszę na niego "warknąć". Nie chce mi się prowadzić dwóch kuchni, ale staram się odżywiać zdrowo. Lubię warzywa i owoce. Staram jak najmniej smażyć potrawy. Jem chleb pełnoziarnisty. Nie kupuję margaryn, ale nie zrezygnowałam z masła, staram się cienko smarować. Staram używać jak najmniej tłuszczu. Ale to wszystko jest nic w porównaniu z Tobą. W nowym roku postanowiłam jeść więcej ryb. Staram chodzić jak najwięcej, latem działka, pływanie i rower. Uwielbiam jeździć na rowerze. Kilka lat temu pojechałam z córką na rajd rowerowy. Przejechaliśmy 500 km. Było super. Do dzisiaj wspominam to z sentymentem. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
____________________
Mój ogród
Basiaw 09:18, 16 sty 2012


Dołączył: 19 sie 2011
Posty: 1191
Dzień dobry

Ze śnaidaniem w garści (swój chleb, swój pasztet, swoje pomidory, ale mi wyszło klapnęłam przy komputerze i widzę, że miałam gości w moim ogródku, bardzo mi miło

Elu, z tym rozmiarem XS to bez przesady Moim wyznacznikiem są spodnie kupione w 2000 roku, muszę znowu w nie się zmieścić
Co do ciasta marchewkowego, to polecam przy kolejnym pieczeniu zrobić próbę i zamienić białą mąkę na razową, np. typ graham, z marchewką świetnie się komponują.

Agnieszko, serdecznie witam w moich progach. Doskonale rozumiem Wasz stosunek do 'fachowców', mamy identyczne uczulenie. Mój mąż teraz popołudniami i w weekendy sam robi ocieplenie poddasza w budynku garażowym, rozpina sznurki, będzie kładł wełnę mineralną i generalnie sam będzie robił wykończeniówkę, nawet kafelki chce sam robić.
Pergola jest jeszcze bardzo surowa, na wiosnę dorobimy jej dwa boki, zmienimy meble ogrodowe, mam nadzieję, że winorośl japońska zacznie wspinać sie do góry a zanim urośnie na tyle, żeby robić na za dach, to chcę kupić tzw. żagiel przciwsłoneczny i rozpiąć go pod belkami.

Bożenko, rozumiem Cie doskonale, jak brakuje wsparcia albo jest bunt, to ciżęko wprowadzać w domu racjonalne zmiany. Ja mam to szczęście, że mojego męża cieszą te zmiany, nie protestuje i docenia, że cokolwiek robię to dla dobra i zdrowia rodziny.

Żeby nie było, że gadam tylko o dietkach, bo mnie Danusia wreszcie pogoni, to proszę, jak wygląda w styczniu mój ogródek:



Pogoda mało zimowa, ale moja Lunka, rasowy zmarźlak tak sobie posypia w ciągu dnia
____________________
Nasz mały, zielony świat
Basiaw 08:33, 01 lut 2012


Dołączył: 19 sie 2011
Posty: 1191
Mrozy zrobiły się porządne a śniegu ani odrobiny, dla roślin to nie będzie dobre, takie mam obawy...

Wczoraj w moim ogródku pojawiły sie kosy i cały dzień buszowały, jadły co się dało, ze szczególnym upodobaniem jarzębinę i irgę. Zrobiłam im zdjęcie przez okno, nawet coś widać
____________________
Nasz mały, zielony świat
agniecha973 09:32, 01 lut 2012


Dołączył: 09 lis 2011
Posty: 11946
Basiu, ten krzew obsypany czerwonymi jagodami to irga? Możesz podać dokładną nazwę?
____________________
Agnieszka Wszędzie pięknie, ale u siebie najlepiej / Przedogródek Agniechy973
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies