Ela, to jest południowa strona drugiego domu, rano jest cień, a potem słońce przez cały dzień. Róże, piwonie, irysy muszą mieć dużo słońca.
Celina, zaraz obetnę czyśćcowi (co za paskudna nazwa, swoją drogą) te łodygi z których rozwiną się kwiaty, ale na razie zostawiłam, pasy roślin tworzą piętra i dobrze to wygląda. Te kwiaty się pokładają trochę i są takie raczej niepozorne, różowe więc przy obwódce nie ma to sensu, na rabacie w jakimś gąszczu może być, ale też niedługo.
Ewo - Pszczółko , ma większej części okrągłej 'angielki", na króliczouszej i rabacie przed domem, za domem i pomiędzy domami, prawie że na całej jekylowej jest już gęsto jak należy, tzn. plewi się wiosną, a potem chwasty nie bardzo mają jak rosnąć. To był stan długo przeze mnie oczekiwany, bo zmniejsza zdecydowanie ilość pracy.
Żółta ognista dopiero musi do tego dorosnąć, podobnie rabaty którymi otoczona jest altana, chociaż tam jest trochę łatwiej, bo są same róże i hortensje. No i moja długa skarpa, która w tym roku ma być bardzo ale to bardzo kwiatowa, bo tak została obsiana i obsadzona. Chyba zwariowałam do reszty, kto to wszystko obczyści i oplewi?

. No ale u mnie pomysły rodzą się długo i w bólach. Może mnie znowu Anglia natchnie w czerwcu?
A to mnie wzięło na opowieści

.
Dziękuję że Wam się podoba króliczousza. To tylko przypomnę jak było na początku i jak urosło przez ponad rok:
Robiłam ją we wrześniu 2011 roku.
Lipiec 2012 - róże zmarzły do samej ziemi.
Ze dwa tygodnie temu.
Dzisiaj już widzieliście

.