obejrzałam wszystkie widoczki, poczułam się jak na naszej angielskiej wyprawie, tworzysz dzieło sztuki w swoim ogrodzie pozdrawiam Was oboje i mam nadzieję, że twoja noga już ok, niby tylko mrówka!
Gabrysiu, tak sobie chodzę o do rana u Ciebie, co chwila zaglądam i myślę, że Twój ogród jest bardzo przemyślany i dobrany pod każdym względem, dobrze się ze sobą rozumiecie, Ty i ogród. I ja mam kilka inspiracji od Ciebie (róże, głogi - zwyciężyły).
Przetaczniki w takiej masie są śliczne.
O wysiewaniu się host nie słyszałam, niesamowite!
Na razie wszystko wysycha, przynajmniej do czwartku zgodnie z prognozami. Pogoda to utrapienie ogrodnika, ciągle mamy coś nie tak. A nasz klimat umiarkowany, ale na niby.
Jeżeli opadnie fala komarów to ławeczka będzie do fotografowania z bliska, bo właśnie cisy zarosły trawą, a dwa pierwsze po brzegach, symetrycznie i solidarnie padły. Ale mąż obiecał tam kanciki, więc czekam. O siedzeniu i napawaniu się nie ma teraz mowy o żadnej porze dnia i nocy.
Ławkę masz w wiadomościach prywatnych,
Ślady po mrówce zeszły nad podziw szybko, nawet byłam zaskoczona, ale jeszcze jest w tym miejscu taka mała poduszeczka. Całe szczęście że była z nami Pani Doktor o pięknym imieniu na "I", bo ona i jej maść mnie uratowały. W przeciwnym przypadku zdana byłabym na angielski przysłowiowy paracetamol, który leczy wszystko.
Dziękuję za pozdrowienia i odwzajemniam, załączając obrazek hortensji która wreszcie chciała być różowa:
Jak się nie bardzo sprząta w ogrodzie jesienią, to potem ma się hosty z siewu, ot co.
Z Twoich głogów się cieszę - pokazuj.
Kształty ogrodu może i przemyślane, ale nasadzenia i obsiewania wcale - często na zasadzie "coś z tym muszę zrobić", ale fakt, już coraz rzadziej.
Szukałam pachnącego mocno żółtego liliowca z wąskimi płatkami. Wczoraj wieczorem zakwitł bardzo podobny do niego, o wspaniałym zapachu, więc muszę go pokazać, chociaż to nie jest poszukiwana odmiana, ale też ma długie, chude łodygi, choć płatki szersze. Mam jeszcze jedną szansę na poszukiwanego liliowca, która jest jeszcze w pąkach.