O astrach (doczytane w telegraph.co.uk/gardening/6406366/ nie poleca się tych novi-belgii (łapią mączniaka).
Twoja odmiana x fritartii Monch' to: In 1918 Swiss nurseryman Carl Ludwig Frikart (1879-1964) also produced three drought-tolerant asters by crossing A. amellus with A. thomsonii – the latter a Himalayan aster. He named the seedlings after Swiss mountains and 'Eiger', 'Jungfrau' and 'Mönch' are still with us. The finest is A. x frikartii 'Mönch' – surely the longest flowering aster bred. It reaches 3ft tall but is slightly lax, with dark green foliage that flatters the loosely rayed lavender-blue flowers. These begin in early August and go on for months. Frikart also produced 'Wunder von Stäfa', but the one sold seems almost identical to 'Mönch'.
Bardzo cenna odmiana i zazdroszczę. Będziemy obserwować jej rozrastanie się.
Ja bym chciała tego wyższego mocno różowego-czerwonego = karminowego 'Andenken an Alma Poetschke'.
Co do dzielżanów: mam Helenium hybridum 'The Bishop' i Helenium hybridum 'Morheim Beauty' oraz jeszcze jedną odmianę nn. Mam wrażenie, że - żeby były stabilne - muszą/powinny być w masie podobnych sobie roślin. Ja mam koło trzcinników i na tyłach tzw. "wstęgi nad strumieniem".
Biżuteria świetnie znakuje kolory na Twoich rabatach. Idzie jesień i chce się spacerować po pięknych jesiennych ogrodach i galeriach.