A ja tak od siódmej klasy podstawówki zaczęłam się interesować

. Jak grzeczna dziewczynka. Moją pierwszą produkcją były ciastka kruche "amoniaczki", babcia mnie uczyła

.
Piernik podaję z pamięci, bo prosty i zawsze się udający w proporcji na średnią keksówkę:
25 dkg miodu, niecałą szklankę cukru stopić w garnku, zagotować i wlać niecałe pół szklanki wrzącej wody, wymieszać i nie poparzyć się, wsypać mieszankę piernikową, dodać pół 20-dkgmowej kostki masła, rozpuścić, wystudzić, wbić dwa żółtka, wymieszać mikserem, wsypać 25 dkg mąki pszennej, 2 łyżeczki sody oczyszczonej, można dodać bakalie - posiekane ozzechy i skórkę z pomarańczy. Wymieszać miskerem. Dwa białka ubić na pianę, domieszać delikatnie do ciasta. Keksówkę wysmarować masłem, wlać ciasto, wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i piec ok. 40 minut, sprawdzić patykiem czy już upieczone.
Jest miękki od razu i jak to piernik, długo zachowuje świeżość, więc też można go zrobić już teraz, a można i w dzień Wigilii

.