Buro i ponuro, potwierdzam. Ale camelie Twoje wynagradzają wszystkie niedogodności pogodowe.

Gabrysiu w Nowym Roku wszelkiej pomyślności w każdym zakątku bez wyjątku!

Kamelii można Ci zazdrościć wolę wspomnienia kolorowe z lata bo dla ogrodu i dla nas to najgorszy czas, taki z lekka depresyjny. Nie mylić z depresją chyba czas żeby do domu kwiatki kwitnące znosić, Ty masz stałe ekspozycje i dobrze to zaplanowałaś

Gdzie tam buro i ponuro - tyle koloru u Ciebie. Traweczka zieloniutka.
Szklarenka jak zawsze skrywa cudeńka. Fajne te malutkie kuleczki.
Pianinko cudo a syn ma poczucie humoru no i zna mamy upodobania.

Pokaż choć kawałek choinki.
Ruszyła wymiana.
Zostawiłam Ci zagadkę.

pozdrawiam ciepło

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku
Może i buro i ponuro, ale dzień już się wydłuża i raptem za dwa krótkie miesiące będzie wiosna
Ja za chwilę będę siała, muszę tylko wybrać się po ziemię. W planie siania oczywiście hosty
Pozdrawiam i ściskam mocno

O oczarach już właśnie czytałam. U mnie oczar też w uśpieniu, ale dopiero wsadziłam jesienią więc nie mam porównania.

A ja sobie dziś na starociach burgundową kaczuszkę kupiłam, a co. Na poprawę humoru.
Śledzę nieustannie ceglane prace i tak sobie myślę, kogo znajdę do murowania, bo mam 3 tys cegły do wymurowania... hmm.

Z murarzami problem jest (zresztą z wszystkimi fachowcami), wiem coś o tym.
Zaraz idę sprawdzić, jak się ma mój oczar, w jakim stanie pączki ma.
Fajnie mieć taką magiczną szklarenkę na poprawę humoru.
Niech czas Ci szybko upływa do wiosny, Gabrielo, pozdrawiam w nowym roku!

Dostałam dzisiaj taki niesamowity, kwiatowy prezent od klientki.
To kicz, ale jaki!
Ktoś zgadnie co to i z czego zrobione? Bo dla mnie to było pełne zaskoczenie.

Kuklik napisał(a)

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku
Może i buro i ponuro, ale dzień już się wydłuża i raptem za dwa krótkie miesiące będzie wiosna
Ja za chwilę będę siała, muszę tylko wybrać się po ziemię. W planie siania oczywiście hosty
Pozdrawiam i ściskam mocno

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku Izo, plany lilakowe wstępnie już omówione z Hanią, tylko takie plany gaszą zimową chandrę.
Ja też dziś wyciągam obrazki, Ewa przypomniała Loseley Park, to ja też, w białym ogrodzie spędziłam tam sporo czasu.

Nie tylko byliny, ale i krzewy, trawy.








Żeby się nie zanudzić bielą, momenty z czernią na rabatach.

I różności z tego ogrodu.