Ale nie siejmy paniki, nie w każdej leszczynie kleszcze siedzą
W ogródku przydomowym zadbanym, utrzymanym na wodzy, ze skoszoną trawą ....
Kleszcze potrafią w szczerych polach być gdzie nie ma żadnych drzew nie tylko leszczyny
To by trzeba ogrodów nie mieć.
A przecież taka leszczyna to będzie ze szkółki, nie z lasu przyniesiona
Ja mam ogród w szczerych polach, w łące trawa wysoka, leszczyn trzy krzaki( małe jeszcze ale są, drzew masę( choć też małych jeszcze, a kleszcza w ogrodzie własnym nikt u nas nie złapał, nawet koty dwa sezony temu jak złapały to w polach na granicach, a nie u nas. Teraz po ogrodzie góra dół gonią kleszczy nie mają( teraz w sensie cały rok, nie tylko w zimie)
Wiąz to chyba duże drzewo jednak, ja bym potrzebowała czegoś niewielkiego, bo to za blisko domu i boję się o fundamenty. Powojniki bardzo mi się podobają, choć boję się bo wyglądają na delikatne.
A jeśli kokoryczka ma takie grubaśne kłącza i się rozrasta to chyba zrezygnuję z niej. To znowu szukam czegoś zamiast host hehe.
Leszczyna rośnie duża,prawda? mam za płotem, z obu stron, potfory to są już, nie do ujarzmienia, chyba by mi tą rabatę za bardzo zdominowała.
Kasiu ja też się nie cierpię kleszczy i choć wiem, że nie powinno się panikować, bo można wszędzie złapać, to tez słyszałam o leszczynie
Dominiko, wierzba jednak chyba nie, jakoś mi nie podchodziAle proszę Cię, nie zniechęcaj się moim wybrzydzaniem, dobrze?
Toszko, no tu trochę akurat wieje, bo od tej strony nic mnie nie zasłania od strony sąsiada, nie ma tam nic. I tu czuć najbardziej, jak od lasu wypada wiatr, no hula. Dlatego myślałam, żeby ten kawałek jednak obstawić żywopłotkiem. Tylko czy z trzech stron? Wrzucę po południu zdjęcie poglądowe, zerkniesz?