Współczuję. Bardzo współczuję Sylwio
Ale jednocześnie muszę napisać, że to nie koniec świata. Sylwia rośliny się odbudują, zobaczysz, za tydzień dwa będzie pięknie.
Te które mają połamane czubki zakwitną tylko trochę później

Może trzeba wokół budynków zrobić na stałe wały z worków z piaskiem, żeby je uchronić przed zalaniem.
A teren ogrodu zalewany może trzeba przestać uprawiać, posiać tam tylko trawę, ogród tworzyć wyżej.
Przecież wiesz do którego miejsca zalewa, nie rozumiem dlaczego z uporem maniaka
tworzysz, sadzisz, pielęgnujesz. Przecież prawie co roku jest tego powtórka.
Nałożyliście na siebie tak dużo obowiązków, trzeba trochę odpuścić, bo się rozchorujecie. To tylko ogród, a gdzie zdrowie? Pomyśl i może coś przeorganizujesz ?
Nie zrozum źle moich słów, bardzo mi Was żal, bo to walka z wiatrakami