Wróciłam. Ogród po niemal 2 tygodniach zdecydowanie urósł, a nawet zarósł. Pierwszego dnia po powrocie kosiłam, cięłam i podlewałam. Drugiego wyciągałam z ziemi cebulki tulipanów i szachownic, dalej cięłam i pieliłam. Trzeciego postanowiłam poleżeć
Wątki zapuściłam nie mniej, niż ogród, ale zaglądam i widzę, że dzieje się, mój ogród jak zwykle w tyle. Zdjęcia niebawem.

Jak fajnie
Odpoczęłaś, stęskniłaś się za ogrodem i pełna nowej energii możesz ogarniać pourlopowe zarośnięcie
U mnie dziś burza za burzą, a właściwie burzysko. Nie da się pracować, bo prąd pojawia się i znika. To sobie po forum w telefonie buszuję

no poka te maki!

antracyt napisał(a)

Jak fajnie
Odpoczęłaś, stęskniłaś się za ogrodem i pełna nowej energii możesz ogarniać pourlopowe zarośnięcie
U mnie dziś burza za burzą, a właściwie burzysko. Nie da się pracować, bo prąd pojawia się i znika. To sobie po forum w telefonie buszuję

Ale jak tu zimno! Z ciepłego kraju wróciłam, wiadomo, że jest różnica, ale żeby rano było +10 w czerwcu??

lilarose napisał(a)

no poka te maki!

Coś mi się tu kitwasi, muszę wrzucać foty po kolei. Ale maki są na co drugim zdjęciu (w pąkach!)





Tam w cieniu, za bodziszkiem, też są

Wącham za każdym razem, kiedy ją mijam - Constance Spry - największe pachnidło w ogrodzie



Cynia Lilac Peach


Różne lwie paszcze, w tle oczywiście maki

Jaskier azjatycki w szklarni



Jedna z części nowej różanki - wytęż wzrok i znajdź róże