różne widoczki, o zmierzchu i świcie

Ciężko utrafić Lwie paszcze obrodziły mi nadzwyczaj dobrze, gdzie siałam zeszłoroczne nasiona i zupełnie się tego nie spodziewałam. A kukurydzę siałam ostrożnie i mam tylko dwie sadzonki, bo tylko dwie wzeszły. Może jednak lepiej siać więcej i potem obdzielać znajomych - trzeba to sobie, Zuza - zanotować w kajeciku
A czego masz niedosyt?

Dla mnie częścią urlopu idealnego byłoby odkrywanie nowych szkółek,a trafienie jakiegoś skarbu w takim miejscu i powrót do domu z łupem, to już pełnia frajdy Zdarzało mi się już nawet jeździć w góry z różami, bo róże były po drodze, a potem przez tydzień zdobiły zewnętrzny parapet
Wejherowo mamy takie nie do końca zwiedzone, a dobry obiadek tam jedliśmy, czuję, że Bolszewo wcale nie jest takie niedostępne

Dziękuję Ci za odpowiedź o Lagunie . Bardzo przyda mi się fotka ,jak ją przycięłaś.Zawsze mam trochę z tym problem .
Masz piękny różnorodny ogród. Życzę udanego wyjazdu .

Ta Laguna chodzi za mną już ze dwa lata, ale skoro to taki potwór to pewnie jeszcze z rok zejdzie zanim znajdę jej miejsce
No widoczki masz cudne, zapóźniona wcale nie Jesteś, u mnie w lesie też wszystko później kwitnie, jeśli wogóle zakwitnie
Ten widoczek co Mrokaśka podbiła cudny, zepchnę ją z tego fotela