Ropuch zdecydowanie jest miłośnikiem kąpieli. Mam nadzieję, że jego obecność sprzyja utrzymaniu wilgoci w ziemi
Wiewióry działają terytorialnie, ta 'nasza' przegoniła obcą, nakrzyczała na nią i wróciła do 'swojej' karmy Co tydzień zjada 2/3 pojemnika ziaren słonecznika.
Co dzień ubolewam nad ułomnością swojego ogródka, zwłaszcza nad jego wielkością (małością), na co już w ogóle nie mam wpływu, czyli ubolewam całkiem bez sensu. Możemy więc sobie wespół zapłakać
Lato jest do bani. W weekend zamierzałam się kąpać w jeziorze, ale nawet do niego nie podeszłam. Ze swetrami się przeprosiłam. Nie lubię upałów, ale obrażona jestem. W sobotę siąpiło z przerwami, najgorszy rodzaj deszczu - moczy liście, a ogrodnikowi nie daje popracować. Tyle że budkę z narzędziami uporządkowałam. Sama wiesz, u Ciebie jest podobna pogoda.
Pogoda w weekend była fatalna, ale mnogość kolorów w Twoim ogrodzie w ogóle nie sygnalizuje braku lata.
Znaczy stary wiewiór przegonił nowego czy przygruchał go towarzystwa?
____________________
Asia Ogród w dolinie
Wysoczyzna Elbląska
Zaglądam, fatalnego lata na zdjęciach nie widać. Ropuszka urocza
Ja w tym roku zaliczyłam kąpiel w jeziorze, niezbyt ciepłym, ale przyjemnym i nawet SUP nadmuchałam
Od dzisiaj masz powrót upałów, jeszcze się zdążysz w jeziorze wymoczyć
Jak to nie widać - ani jednego leżaczka rozstawionego, ani kawałka gołej łydki na zdjęciach. Zimno. Dalie się zatrzymały.
Na supa M. się czaił, ale nawet nie zabrał ze sobą nad jezioro.
No dobrze, dzisiaj jest cieplej, daję latu jeszcze jedną szansę. Ale urlop mam dopiero w sierpniu, więc poproszę ciepło do końca sierpnia.