Tylko szklarnia nie jest dziełem moich chłopaków
Kocanka, jak widać - jest w skrzyni przy szklarni - rośnie sobie jak wariat. Do tej pory wygląda na żywą, a jest to jej druga zima.
Hmm, błękit sama wybierałam, a teraz twierdzę, że do niczego mi nie pasuje

Mało mam nawet kwiatów niebieskich i wciąż mi chodziło po głowie, żeby go przemalować - teraz to już mi nawet nie wypada