Pisałam ostatnio, że mam dość kopania

Po posadzeniu miliona flanc kwiatowych, pomidorów, papryk, nowych róż i piwonii poczułam, że mam. Dodatkowo wpadłam do mojego lasku, żeby co nieco poprawić, więc nic już nie jest w takim sąsiedztwie jak poniżej - tylko drzew nie ruszałam.
Dla piwonii, które przyszły w grudniu powstała nowa rabatka - jesienią dojdą tam jeszcze trzy sztuki. Wszystko dlatego, że po wycięciu modrzewia okazało się, że mamy tam bardzo dużo słońca, idealnie dla piwonii. Czyli niechcący
Piwoniom trzeba było coś dosadzić do towarzystwa i tak pojawił się u mnie wielosił, wcześniej na targach nabyłam kilka trawek. Wpadły mi też w ręce dwie paprocie - przepiękny, smukły długosz królewski i mocno zabiedzone adiantum pedatum, które po prostu musiałm uratować. Wszystko trafiło do ziemi w sobotę.
W niedzielę na szczęście świętowaliśmy Dzień Matki