Madia
23:43, 15 mar 2020

Dołączył: 28 sty 2019
Posty: 146
Powoli zaczynam, wczoraj ruszyłam z akcją łączenia w jedną rabatę kilku mniejszych przy magnolii. Zakupione mam tam liliowce Arctic Snow, które powinny niedługo przyjść a ziemia jeszcze kompletnie nieprzygotowana. No cóż powolutku będę działać.
Ostatnie miesiące walki o zdrowie mojego taty zabrały całą energię życiową, więc na myślenie o ogrodzie nie było wiele czasu. Teraz wracam i staram się znaleźć ukojenie. Już nie szaleję i nie śpieszę się. Siedzę i patrzę na drzewa, które tato mi przyniósł kilka lat temu, na lawendę z której jesienią wyrywał chwasty, na te wszystkie forsycje które mi dał, one niedługo rozkwitną, ale on już tego nie zobaczy. Rak zabierał go kawałek po kawałku, bezlitośnie i okrutnie. Teraz, gdy wszystko się skończyło, został smutek i żal, bo to wszystko za wcześnie. Nawet nie zdążył zdmuchnąć 60 świeczek. W tych okolicznościach zapał do prac wszelakich gdzieś uleciał, może z czasem wróci, bo tyle było planów...
Ostatnie miesiące walki o zdrowie mojego taty zabrały całą energię życiową, więc na myślenie o ogrodzie nie było wiele czasu. Teraz wracam i staram się znaleźć ukojenie. Już nie szaleję i nie śpieszę się. Siedzę i patrzę na drzewa, które tato mi przyniósł kilka lat temu, na lawendę z której jesienią wyrywał chwasty, na te wszystkie forsycje które mi dał, one niedługo rozkwitną, ale on już tego nie zobaczy. Rak zabierał go kawałek po kawałku, bezlitośnie i okrutnie. Teraz, gdy wszystko się skończyło, został smutek i żal, bo to wszystko za wcześnie. Nawet nie zdążył zdmuchnąć 60 świeczek. W tych okolicznościach zapał do prac wszelakich gdzieś uleciał, może z czasem wróci, bo tyle było planów...
____________________
Magda Ogród na tle lasu malowany
Magda Ogród na tle lasu malowany