Tak wyglądają moje brzozy po lodowym deszczu i wichurze (to zwykłe, żadne pendule):




Wstaną jak mróz zelży?

koreanka - lewy bok cały w lodzie, teraz śniegiem dosypało, ale strach ruszać, żeby lód gałęzi nie uszkodził



moje róże:


trzmielina w kołderce lodowo-puchowej

Brzozy w zagajniku po sąsiedzku - wiatr już ustał, a brzozy jakby wciąż wichura była.


Wschodnie okna i ściana domu cała w lodzie:


płot "wzmocniony"

Jej! A siatka to wytrzyma? Brzozy giętkie są, to może się uda.

Siatka? O tym nie pomyślałam, nad tynkiem się zastanawiałam, czy mu to nie zaszkodzi
Siatka w czasie deszczu była w ruchu trochę przez te wichury, więc ten lód nie jest jednolity.

O kruca fiks, nieźle namroziło! Danusia pisała, że roślinom nic nie będzie pozdrawiam

Pewnie jakby cała taka była, to by wisiała nad ziemią. A tynk... nie wiem. Oby nie.

Przyleciałam od Danusi zobaczyć jak cię oblodziło.Faktycznie mocno...

Masaaakra.....Ale wydaje mi się, że wszystko sobie poradzi bez problemu - potraktuj to jako stan hibernacji

paniprzyroda napisał(a)

O kruca fiks, nieźle namroziło! Danusia pisała, że roślinom nic nie będzie pozdrawiam

Od lodu jako takiego może nie, ale te wygięcia?