Aaaa, to rozumiem motywację
U siebie siewki przyuważyłam, ale dopiero w zeszłym roku. A pierwszą przylaszczkę dostałam od sąsiadki 4 albo 5 lat temu. Nie wiem czy one takie nieśpieszne do wysiewania się czy może wypieliłam Teraz każdą sieweczkę na piedestał wynoszę, ale - masz rację - czekanie na poletko może być planem kilkuletnim
Helen podsyp ziemią liściową, jak nie masz to łatwo taką zrobić, nawet w worku Do podlewania najlepsza deszczówka, jeżeli podlewasz je wodą z wodociągu, to przylaszczkom to nie służy.
Dokupiłaś do poletka?
Helen u mnie te przylaszczki z ogrodniczych tez zanikaly. W okolicznych laskach u mnie rosnie duzo dzikich, zastanawiam sie czy po prostu kilka nie przeflancowac do siebie. Na zawilce mam szanse bo zaraz za plotem rosna wiec w koncu dojda i do mnie.
A mialam ci pisac, ze z hakonka dostalam od Ciebie 3 tulipany chyba, bo liscie wyszly na razie w hakonkach cisza, mam nadzieje ze puszcza kielki. Reszta rosnie i cieszy.
Helen, pisałam u mnie że carex Spring nigdzie nie widzę w sprzedaży. Swoje kupowałam w sklep.trawy.eu
U mnie przylaszczki też mizernie się sieją. A jak już to w kępie np prosa. Bez sensu zupełnie.
Ostatecznie nie dokupiłam, bo zobaczyłam z ilu moich kwiatków sypią się nasionka I znowu mi się było szkoda kasy i tak to wyszło. Ale kto wie co mnie jeszcze napadnie, zwłaszcza, że nastroje ostatnio niezbyt optymistyczne