no natyrałam się jak dzik, ale miałam wenę, więc nie chciałam jej zmarnować... przekopałam całą rabatę, ściągnęłam kamień i szmatę, wywaliłam plastikowe obrzeże. Jeszcze mały tetris wykonałam, żeby rozluźnić i dać więcej miejsca tym bylinom, które zostają... jestem bardzo zmęczona, ale szczęśliwa... normalnie czuję jak roślinki oddechu dostały, bo pod szmatą to istne klepisko było...

ta lawenda tutaj w dole to wyleci, ale jeszcze nie wiem gdzie...


na rabacie ostały się seslerie, czosnki skalne, szałwie i kocimiętki. Plus kilka cebul przetacznikowca i liatry - chociaż część chyba zniszczyłam...

Witaj Jolu. Dużo pracy jeszcze przed Tobą, ale dasz radę. Kto jak nie Ty ? Masz bardzo ładne skrzynie na warzywa. Na początku przeważnie tak jest, że kupuje się wszytko co się widzi. Z czasem przychodzi nasycenie i zaczynają się bardziej rozważne zakupy. Fajny macie tras. Ja ma Gaurę posadzoną przy różach. Bardzo lubię te małe motylki. Pięknie wygląda szpaler buków. Masz sympatycznego psa. Zaczątki ogrodu już masz, już jest z górki.

Pozdrawiam Ewa

Rzeczywiście fajnie to połączenie wyszło. Super pomysł.