popcorn napisał(a)

Wzajemnie Haniu! Mam cztery mini rzadki, może z 16 mb ziemniaków w sumie. Zobaczymy będę się bawić, na pewno żadnych kupnych nawozów. Powodzenia pozdrawiam!

Posadziłam hosty od Rodziców, na stoku wzdłuż ogrodzenia. Mam dość na dziś. Buźki

Moja wielka gliniasta pustynia heh

A coś takiego?
Pod Sandomierzem widziałam taka góra jak u mnie i u Ciebie , bez roboty na przyszłość, a piękna choc to już był lipiec, a nie kwiecień czy maj Usunę jak zobaczysz

schodki wycięte wprost w gruncie


z dalsza

i na szczycie


no i podlewać nie trzeba.
Floksy, goździki, różne rozchodniki, rojniki, barwinka, rogownicę, czyśćca mam mam, mogę dać. To szybko rośnie byś sobie raz dwa rozmnożyła. Można by kępki rozplenic miejscami dołożyć i jest bajecznieA małym kosztem

Moze dzięki Sylwia!!! Tylko ile roślin trzeba mieć żeby to zadarnić! Moze za 10 lat gdzies myślę hahaha
Nie usuwaj!!! Łatwiej mi będzie prześledzić co dokładnie tam rośnie.

Póki co wszędzie będzie kapusta, trawa i łąka kwietna posiana, wczoraj kupiłam nasiona chabrów i maków jeszcze, dosieję. Mogłoby popadać!

Basia, po parę nasion tego i owego. apryki mam tylko 3. A i tak, już mam dośc, zapchane, wypadałoby przesadzać do większych doniczek bo wszystko się kisi, a wysadzać strach bo zimno ciągle... ale myślę że dziś zacznę z kapustami w przyszłym tygodniu pomidory i będzie co ma być.

To są rośliny z grupy gdzie wkładasz gałązkę, a po jednym sezonie masz już fajną kępkę, na drugi rok dzielisz te kępkę na 10 i po sezonie masz 10 kępek ładnych Mam jeszcze dąbrówki też są dobre do takich założeń i tymianki, tego mam sporo.....nie namawiam, ale w razie decyzji to możesz mieć na start. Już jesteś na swoim to i rozmnażalnik tych roślin można założyć wcześniej i wcale nie będzie brzydki bo to wszystko kwitnie już w tym samym roku od mnożenia....no może prócz floksów bo one już teraz w kwieciu

Sylwia dzięki! Teraz nie ma się jak ruszyć, ale na jesień się chętnie uśmiechnę
Choć pomyśle może by się urwać jakoś do Ciebie, skoro rekreacyjnie można już podróżowac

bys dostala moje różniaste sadzonki kapustne i inne też? Jeśli chcesz?

popcorn napisał(a)

hehe
szkoda że nie jesteś bliżej Basia to byćmy się powymieniały!
Okrę kocham, ale potrzeba do niej szklarnia raczej chyba... póki jej nie mam nie próbuję kolejny raz. Arbuz to samo? Karczocha może kiedys powtórze, bo zawsze po zimie go traciłam :/

No właśnie Karola jakie są Twoje wspomnienia po okrze? Ja kupilam nasiona w Wietnamie i mam zamiar siać lada dzień... Mam zielone i czerwone. No nie mogłam się oprzeć jak je zobaczy łam na bazarku
Pak choi też sialam. Kilka się udalo ale reszta poszla już w kwiaty niestety.

Zazdro o ten Wietnam!!!!! Zastanawiam się czy jeszcze kiedyś będzie szansa gdzieś tam pojechać, no i czy fundusze będą, bo na razie strach sie bać patrząć na to co dzieje się w gospodarce... niby mam 3 mczne wypowiedzenie ale co zrobię jak dostanę kwit z wsteczną datą? ot uroki pracy w małej firmie...

Mam nasiona okry, ale nie sieję bo nie mam foliaka choćby. W przyszłym roku planuję, teraz za dużo roboty i za dużo innych wynalazków i calego bałaganu do ogarniania
Okrę uwielbiam!!! I jem na kazdym kroku jeśli tylko jest dostepna. Co do uprawy... to potrzebuje dużo ciepła i dobrej ziemi, łatwo przesuszyć. Moja zakwitła doczekalam się jakichś mini strąków... ale powinna być trzy razy wyższa i generalnie widac że lubi ciepło. A to wtedy było mokre i chłodne lato, po prostu sie nie udała.

Szybko kiełkuje za to więc siej Madzia!!! zwłaszcza jesli masz czas się z nią cackać

Karola, a jak najczescie przyrządzasz okrę?

Po prostu gotuję w osolonej wodzie i tyle. Widziela taki śluz, moja młoda też lubi. Mniam!
Wrzucałam tez do sosów, do gulaszu, fajnie zagęszcza no i pływa sobie i chap Kurcze szkoda że u nas niedostępna!!!
Przywożę zawsze i mrożę, mniam!

Hehe, czasu może za dużo nie mam ale mam chęci i nasiona. No i też ją uwielbiam! U nas co raz cieplej...więc zaryzykuję i kilka nasion posieję.

No ja się cieszę, że my zdążyliśmy wyskoczyć do tej Azji w styczniu. Żal by było...
Ale Gruzja w marcu nam przepadła. I Barcelona w kwietniu
No ale...jestem dobrej myśli, że jeszcze wróci wszystko do normy.

Oby!
Mam Czarnogórę na koniec czerwca i wszystko zaplacone włącznie z hotelem i jedzeniem buu i pewnie nic w tego

do Gruzji i Barcelony koniecznie Madzia!!! Do Gruzji chce jeszcze raz w zimie i w góry! I na narty! Bo jak bylam to zeszła lawina i z planów nici byly utknęłam w Tbilisi. Bosko było, młoda też tęskni!