Wydało mi się to co najmniej dziwne... 62%. Nie pozbywa się kaczki znoszącej złote jaja... chyba że gośc wie coś czego szary człowiek (jeszcze) nie wie...
może potrzebował na waciki? (tyle że to było ponad 5 milionów dolarów)
Na grypę szczepiłam się dwa razy sto lat temu. Nawet nie zauważyłam ani reakcji na szczepienie na grypę, ani grypa nie dostrzegła mnie. Za to moja koleżanka z biura też szczepienia dwa (w tym czasie co ja) i dwa razy reakcja piorunująca. Trzeba było dziewczynę po kilku godzinach, przed końcem pracy, ewakuować do domu w stanie schodzącym. Zwolnienie powyżej dwóch tygodni. Obie dałyśmy sobie spokój ze szczepieniem. Ale może się przeproszę jeżeli będzie gdzieś dostępna szczepionka.
Różnie różne organizmy reagują...
A nie ogrzewaną spiżarnię lub składzik? Ja trzymałam bulwy dalii w wiaderku z casto z odrobiną ziemi (nie otrzepałam dokładnie) w pokoju w kącie przy drzwiach balkonowych. Bliżej wiosny zaczęłam odrobinę podlewać, jak puściły korzonki i pędy siepnęłam do donicy i na balkon poszły. Przeżyły.
Pewnie tak zrobię. Póki co w ziemiance (schronie) buahahaha a jak przyjdą mrozy to wezmę do środka. Też przy wejściu - mam tak schowane w mur - powinno być na plusie cały czas bo drzwi 100% szczelne nie są...