Dzisiaj jest Wielki Dzień, bo doczekałam się w końcu na moje róże Kiss me Kate.
Zacytuję sobie cenne porady
Ewy z Doświadczalni Bylinowo-Różanej
"Obornik koniecznie przekompostowany i nie za dużo na początek. Teraz mają rosnąć korzenie. Część zielona jest w sumie o tyle nieważna, że nie musi być duża w pierwszym roku. Kwitnienie w pierwszym roku też nie musi być obfite. Dlatego wiórki rogowe dałabym dopiero w przyszłym roku.
Odpady kompostowe już się przekompostowały? Bo jeśli nie, to wyjmij je z tego dołka. Do dołka dosyp ziemi z ogródka zmieszanej z ziemią do róż i w to posadź różę. Odpady możesz zakopać obok róży. Najlepiej kompostują się w wierzchniej warstwie ziemi. Nie w dołku. Tam trwa to za długo. Dołek dla róży musi być spory i tam na dole, po przysypaniu ziemią, jest potem za mało powietrza dla kompostujących mikroorganizmów.
Po posadzeniu i podlaniu zrób jeszcze kopczyk. On chroni przed wiatrem i słońcem"
Dostałam też
instrukcję od sprzedawcy
Róże zanurzyłam w wodzie, ale mam kolejny dylemat, czy przycinać korzenie i pędy ? Jeżeli tak, to na jaką długość ? Liczę na Waszą pomoc
