Mnie się też tak wydawało do czasu, gdy przeczytałam instrukcję sprzedawcy. Do róż została dołączona elegancka ulotka gdzie jest napisane:
"Pędy naziemne skraca się przed sadzeniem na 12–15 cm. Końcówki korzeni również skrócić. Powinno zostać możliwie najwięcej korzeni włośnikowych."
Pędy mają teraz około 20 cm
Przytnij korzenie tak o parę centymetrów tylko zaraz przed posadzeniem. To je pobudzi do życia.
U tej drugiej sadzonki przytnij ten długi korzeń trochę mocniej, resztę o parę centymetrów. Sprawdź, czy jakieś korzenie są miękkie, jakby zgniłe. Te wytnij całkowicie.
Góry na razie nie przycinaj. Po wsadzeniu do ziemi wystawać będzie tylko 15 cm, a po kopczykowaniu tylko 5 cm. Jak urosną nowe pędy wiosną to zrobisz wtedy nowe zdjęcia i wtedy Ci podpowiem co wyciąć, jeśli będzie trzeba
Jeszcze raz dziękuję Ewo Po takim instruktarzu mogę spokojnie przystąpić do sadzenia róż Szkoda, że dzisiaj taka paskudna pogoda. Nie wiem, czy mi się uda je posadzić, bo wracam dość późno. Mam nadzieję, że jak przetrzymam je w wiaderku z wodą do jutra, to nic im się nie stanie...
Posadziłam róże...dzisiaj cały dzień poświęciłam na cięcie, porządkowanie...wyszło słoneczko, była cisza, tylko śpiewały ptaki...endorfin tony ...piękny dzień...
Staram się wykorzystywać każdą chwilę, żeby cieszyć się z nadchodzącej wiosny, ale mam wyzwanie. W sobotę tuż przy moim płocie jeździła przez kilka godzin koparka. Zastanawiałam się dlaczego i co z tego wyniknie.
Otóż okazało się, że sąsiad zaprojektował sobie ścieżkę obserwacyjną z widokiem na moją działkę. Założyłam wiklinową matę osłaniającą na 1.80, ale okazało się, że różnice poziomów między działkami powodują , że "wystaje" głowa "spacerującego" sąsiada. Mało tego, ścieżka zakończona jest:furtką do lasu, a właściwie...nieużytków. Furtka jest około 1,5 metra od mojego hamaka, który był moją oazą wytchnienia. Relaksowałam się tam, czytałam, a nawet ucinałam sobie drzemki, bo było to najbardziej odosobnione miejsce na mojej działce. Właściwie w lesie, który został wycięty... Niestety obecnie furtka jest ulubionym miejscem logistycznym sąsiada, który tam spaceruje z trzema ujadającymi psami, które jak szalone biegają wzdłuż mojego płotu. W najgorszych snach nie wyobraziłabym sobie takiego scenariusza...
Zastanawiałam się, co w zaistniałej sytuacji mogę zrobić. Rozważałam wybudowanie muru ze starej cegły ale..10 m takiego muru z fundamentami, to zbyt duże koszty. Poza tym sąsiadowi może się taka budowa nie spodobać, a ja nie chcę się szarpać. Postanowiłam dokupić matę wiklinową na 2 metry i położyć ją na tej 1.80 - przynajmniej głowy sąsiada nie będę widzieć i prześwity będą mniejsze. Poza tym chcę dosadzić, żywopłot z świerków serbskich. Mam już w tym "ciągu" 3 sztuki. Śliczne są te świerki i chciałabym zrobić z nich zieloną ścianę. Koszty też są niemałe, bo 300 zł za sztukę, 2,5- 3 m ? Czytałam, że na żywopłot trzeba posadzić w odległości 1 metra, a odległość od siatki pewnie podobna powinna być ?
Robię co mogę, żeby przejść do porządku dziennego i cieszyć się z tego co mam, ale dzisiaj jestem podłamana.
Na domiar złego, dzisiaj wywalili z Trójki(Polskie Radio) Annę Gacek. Od lat uwielbiałam Trójkę, Kaczkowski, Mann, a szczególnie dużo inspiracji muzycznych czerpałam właśnie z audycji Anny Gacek..młoda, świeża dziewczyna, która wprowadzała niesamowite nastroje i mnóstwo dobrej, nowej muzyki. Mann, mimo, że się zarzekał, też nie wytrzymał i zrezygnował. W jakim świecie żyjemy, tylko koronawirus ma się dobrze...