Teoretycznie miał być luźny, spokojny dzień... Gotowanie kompotu, dosmaczanie barszczu, ubieranie choinki... Ale... postanowiłam wpłynąć na szanownego małżonka, żeby zrobił coś z kategorii "porządki", czego bardzo nie chciał robić. No. Zaliczyłam męskiego focha

, takiego XXL

. I nie było spokojnie. Na szczęście już jest, spłynęło opamiętanie i ukojenie

. I spokój



. Święty spokój będzie jutro...
Aktualnie kończę sałatkę kroić, zrobiłam zaczyn na ciabatę, jeszcze posolę karpie i ogarnę kuchnię. Pogoda mocno listopadowa. Klimat robi choinka i Preisner.
____________________
Asia
Ogród bez reguł
Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.