A ja mam taką refleksję.
Gdyby Ci starsi ludzie mieli obok siebie bliskich, którzy by o nich pomyśleli, zrobili zakupy, przynieśli ugotowany obiadek .... i dobre słowo.... to nie musieli by tak tych sklepów szturmować bojąc się co zrobią gdy poczują się żle, czy co gorsza zachorują
Taka „zapobiegliwość” to nic innego jak strach.
Poza tym obawiam się też, ze Ci młodsi, zapracowani to często też korzystają z tych zapasów, bo to przecież nikt inny jak ich matki, babcie, dziadkowie.
Może w obecnej sytuacji role powinny się odwrócić

A ja mam taką refleksję.
Gdyby Ci starsi ludzie mieli obok siebie bliskich, którzy by o nich pomyśleli, zrobili zakupy, przynieśli ugotowany obiadek .... i dobre słowo.... to nie musieli by tak tych sklepów szturmować bojąc się co zrobią gdy poczują się żle, czy co gorsza zachorują
Taka „zapobiegliwość” to nic innego jak strach.
Poza tym obawiam się też, ze Ci młodsi, zapracowani to często też korzystają z tych zapasów, bo to przecież nikt inny jak ich matki, babcie, dziadkowie.
Może w obecnej sytuacji role powinny się odwrócić

U mnie rozmaryn już kwitnie od chyba dwóch tygodni Zrobiłabym fotkę ale poległam i się rozchorowałam. Na razie nie wychodzę.

Dobrze, że zajrzałam. Sadzić dalie do donic - wiem, co robić na już.

TARcia, trzymaj się krzesełka - kupiłam wawrzynka



Ma w tej chwili 75 cm "wzrostu" i pachnie obłędnie. Już powoli przekwita, widać pąki liściowe.
Jak nic, dostanę po łapach

April, tak, to wawrzynek wilczełyko Daphne mezereum. Naprawdę ładny, kupowałam jako "dużą sadzonkę" i myślę, że to dobry zakup. Znalazłam na all… Chcesz namiar?