Magara - no to jesteś po dzisiejszym dniu przeżuta i wypluta
To, że Hania jest autorytetm, to się wie Dobrze, że ta wiedza dotarła też do szanownego Małżonka
Zanim podejmiesz decyzję o wapnowaniu, zbadaj pH ziemki i gliny swojej (matko, jaka glina...). Żebyś sobie kuku nie zrobiła... No i zrób sobie jakąś próbę biologiczną na kawałku małym i przekop te ziemie razem, zobaczysz, czy to się da...
I napij się winka Buziaki, kochana
____________________
AsiaOgród bez reguł
Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.
Lucy, jam ceramik z zamiłowania, glinę kocham, ale ta moja nawet na garnki się nie nada, gdyby się nadała to bym była przeszczęśliwa
I jeszcze napiszę, że nie tylko w galGasiowym wątku się egoistycznie wyżaliłam, ale też przeczytałam wnikliwie wszystkie posty i:
- cieszę się, że malowanie muru jest z tyłu głowy
- magnolie - no piękne są, jakie są
- ćmy czy innego badziewia współczuję - szczęśliwie z bukszpanem mi nie po drodze więc jeden problem mniej
- na deszcz też się dałam nabrać - trzy razy miało padać, a tu ani kropli
A poidełka to ja mam najładniejsze Sama robię, nikt takich nie ma - Dziewczyny, zapisujcie się na warsztaty ceramiczne, zrobicie sobie same a jeszcze się odstresujecie
Jestem przeżuta i wypluta, ale tak sobie myślę, czy któraś z moich koleżanek (tych nie-forumowych) dostała kiedyś bez okazji prezent o wadze 12 ton???
Schodzi ze mnie ciśnienie, proporcjonalnie do przyswajanych procentów Jutro będę w formie i może mi nawet wściek minie Małżonka od informacji jednak od jutra (a nawet od zaraz) odcinam, przetwarza w niewłaściwy sposób (z całym szacunkiem dla autorytetu Hani Gruszki)
Kwasomierz mi padł - solidarność ze mną zachował chyba, kupiłam nowy, będzie we wtorek, to oczywiście z poziomu grzędy poinformuję co i jak i będę dalej pytać Asiulka, zdrówko