One nie takie biedne...bardzo się cenią, dużo bardziej niż w zeszłym roku
Muszę je szybko wsadzić, bo puszczają zielone(i nie piszę o wierzbach ) Trochę na to wcześnie, mam nadzieję, że tym razem ich nie zamorduję.

Kasiu, ja dokładnie oglądam każde kłącze i jeżeli zauważę oznaki życia to biorę. Raczej nie boję się czy wykiełkują, ale nie bardzo wierzę w zgodność tego co na opakowaniu z zawartością. Wiele razy się w tej kwestii nacięłam...ale i tak nie bardzo potrafię się powstrzymać Dzisiaj pewnie przy okazji zakupów spożywczych zerknę na odpowiednią półeczkę w L

Wiola, w Twoim uporządkowanym ogrodzie na pewno powoduje to zgrzyt, też bym w takim wypadku nie ryzykowała. U mnie to dużo większa improwizacja. No i nie mam większych plam barwnych a raczej zlepek pojedynczych kolorowych roślin, więc "pomyłka" przeważnie jakoś się wkomponowuje w resztę

i jeszcze się nie pochwaliłaś jakie nabyłaś???