Biedne zwierzęta , gdyby te koła łowieckie zatroszczyły się o ich karmienie to by nie musiały wchodzic do ogrodów a tak to głód je przygnał. Koła łowieckie stale mówia że karmią zwierzynę ale chyba niezbyt się z tego obowiązku wywiązują. U mnie w lesie są tylko sarny ale też mało kiedy w pasniku jest siano a jak już jest to od razu ambona do polowania postawiona i widac krew a jak z leśniczym rozmawiałam to mnie traktował jak natrętną muchę bo to pewnie on polowania urządzał.Szkoda Twojego ogrodu ale co te zwierzęta zrobic mają jak takie wielkie śniegi tak długo się utrzymywały. Roslinki mam nadzieję urosną.Pozdrawiam Ewo.

Ewo smutna historia z ogrodem i jelomkami psotnikami, dziewczyny mają racje, one były bardzo głodne i twoje ogrodowe przysmaki je zwabiły, jedyna nadzieja w tym, że rośliny będą miały siły zregenerować się

No i kogo mam żałować? Jelonki czy Twój ogród....

To ja będę ten zły! Te potwory wcale z głodu nie przychodzą, tylko rarytasów im się zachciewa. A to zeżrą rutę, a to bluszcze. Żurawki to hit, podobnie jak trzmielina i róże. Róże najlepsze są latem i nikt mi nie wmówi, że są wtedy głodne. Zawsze największe spustoszenie jest wtedy, gdy śniegu nie ma ! Do tego one się uczą i zapamiętują gdzie co fajnego rośnie.
Dokarmianie jest szkodliwe, przecież te zwierzęta wrogów nie mają i jest ich po prostu za dużo. Sarny mnożą się jak króliki !
Pola z oziminami to jest super pastwisko, ale zagonik z kilkoma tyś. doniczek trzmieliny też (nie pomógł płot, ani repelenty).

Ewo trzymaj się, ale następnym razem nie idź sama, bo one też mogą być niebezpieczne !

Bogdziu nadleśnictwa dbają o paśniki i dokarmianie jest siano warzywa, jabłka i lizawki Tomek może mieć trochę racji, że dewastują dla rarytasikow

Ależ się porobiło i nabroiło..... szkoda jelonków, ale też i szkoda ogrodu i pracy i czasu by na nowo odrosło i urosło.. Dzika zwierzyna coraz bardziej oswaja się z ludźmi i już się nie boi człowieka.. wiec idą gdzie "delikatesy".
Liczę, że większosć roślin odrośnie.. gorzej z jabłonką

tomgroch napisał(a)

To ja będę ten zły! Te potwory wcale z głodu nie przychodzą, tylko rarytasów im się zachciewa. A to zeżrą rutę, a to bluszcze. Żurawki to hit, podobnie jak trzmielina i róże. Róże najlepsze są latem i nikt mi nie wmówi, że są wtedy głodne. Zawsze największe spustoszenie jest wtedy, gdy śniegu nie ma ! Do tego one się uczą i zapamiętują gdzie co fajnego rośnie.
Dokarmianie jest szkodliwe, przecież te zwierzęta wrogów nie mają i jest ich po prostu za dużo. Sarny mnożą się jak króliki !
Pola z oziminami to jest super pastwisko, ale zagonik z kilkoma tyś. doniczek trzmieliny też (nie pomógł płot, ani repelenty).

Ewo trzymaj się, ale następnym razem nie idź sama, bo one też mogą być niebezpieczne !

A ja już M przekonywałam, że jak żywopłot grabowy się zagęści to ściągay ogrodzenie metalowe....
A obok mnie pole z rzepakiem....
Cyba aż tak zwierzątek nie kocham...

Ewciu, szkoda ogrodu, bo to przecież tyle pracy i kasiorki....ale faktycznie jelonków też szkoda, chociaż może Tomek ma rację...że one wcale głodne nie były...Ale bardziej mnie martwią Twoje pszczoły, bo oglądałam program kilka dni temu, że taka długa zima im nie służy i padają

Jak się już całkiem oswoją to będzie wystarczało rzec im " nu,nu,nu"i nie ruszą naszych rarytasów ))))))
Ja myślę,że one urozmaicają sobie dietę.Ile można jeść to siano z paśnika ...?
Pozdrawiam w środę

U nas sarny wychodzą z lasu i szukają pędów malin - jest to ich przysmak niezależnie od pory roku - a paśniki mają zimą pełne, a i tak idą jeszcze szukać innych smakołyków. U mnie zabezpiecza ogród przed sarnami żywopłot z ligustru (wcale nie wysoki) - pomaga skutecznie.