poczytałam o zniszczeniach w Twoim ogrodzie, które sa dziełem sarn...
ja też tak mam, tym bardziej, że właściwie z 2 stron ogrodu brak ogrodzenia...
i właściwie wszystko przetrwało zimę nieźle osłonięte przez gałązki świerkow i jodeł, ale przed tym ostatnim 'śnieżnym zlodowaceniem' było dość ciepło i prawie wszystko pousuwałam...no i mam za swoje - bluszcze, trzmielina wyjedzone ( nieliczne zostały), sarny dobrały się nawet do kwiatów krokusów, znad ktorych odgarnęłam śnieg...ale nie lubia bukszpanów, nie tknęły moich małych żywopłocików