PADAŁO!
Ziemia jest wilgotna, rośliny trochę odżyły. Nie musiałam podlewać i dzięki temu mogłam trochę popracować nad rabatą półcienistą.
Dostałam sadzonki konwalii i zrobiłam trochę kompulsywnych i nieprzemyślanych zakupów bylinowych na targach w Renku co wygenerowało potrzebę powiększenia rabaty półcienistej. Dwa dni kopania i szarpania się z korzeniami brzóz. Uff...
Obiecalam solennie kręgosłupowi, że to ostatnia rabata ozdobna i więcej nowych nie będzie. Kręgosłup nie wie, że pewien jaśminowiec kupiony jako mały, wolnorosnący, pachnący i z dużymi kwiatami okazał się być dużym, szybkorosnącym, niepachnącym o małych kwiatach. I muszę go przesadzić na tył rabaty jesienią.
Rabata w trakcie pracy i efekt dwudniowych zmagań z materią.
Brzeg rabaty będę jeszcze wykańczać, na razie jest przykryty aby chwasty się nie wysiały. Kompulsywne i nieprzemyślane zakupy to wymagające wilgoci: brunera, serduszka Alba i kokoryczka. Dosadziłam też dwie hosty z serii fragrantek i bodziszka kupionego jako Biokovo. Co do jaśminowca z lewej to mam niecny plan przesadzenia go jesienią w głąb rabaty pod siatkę.